Humor świętych.
Humor świętych.
W pewnym niedużym miasteczku na zachód od Warszawy, przed klasztorkiem jest niedużo, ale wystarczająco, miejsca, by móc się przechadzać i odmawiać Różaniec lub Koronkę do Bożego Miłosierdzia. A jak człowiek się modli, to różne cuda mogą się zdarzać. Czyli Pan Bóg okazuje swoje działanie poprzez ludzi i sytuacje, z czego wynika wiele dobra i, w dodatku, całkiem radośnie.
Przechodząc do rzeczy, podzielę się wydarzeniem sprzed pół godziny. Podchodzi pewien pan do bramy i mówi:
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
- Na wieki wieków. Amen.
- Ktoś coś, chyba dla was, zostawił - powiedział ten pan i pokazał niewielkie zawiniątko w reklamówce.
Muszę powiedzieć, że byłem bardzo zaskoczony i nieco wstrząśnięty, gdyż w reklamówce nie ujrzałem ani owoców, ani warzyw, czy czegoś w tym rodzaju, co się przecież zdarza, lecz... popiersie św. Jana Pawła II.
- Tutaj, na pierwszej krzyżówce, pod płotem ktoś zostawił - pan kontynuował.
- Pewnie wiedział, że ludzie tędy chodzą na Mszę świętą i jakaś pobożna dusza się zainteresuje.
- Tak. A na wierzchu reklamówki leżała kartka, żeby znalazca wiedział, o co chodzi (zdjęcie kartki też wklejam).
- Bóg zapłać. Chętnie i z radością przyjmę taki podarek od Pana Boga.
- To pięknie. Z Bogiem!
- Z Bogiem!
Św. Papież Polak wiedział w niebie, że właśnie o świętych myślałem (patrz: ostatnie notki), więc taki niespodziewany podarek dostałem. Już jest u mnie w celi. I jak tu Bogu za wszystko nie dziękować? Deo gratias!
Św. Janie Pawle II, módl się za nami, wstawiaj się za całą Polską!