Język Kościoła w Liwonii.
Rozpoczynając naukę języka łotewskiego, powoli również i – początkowo - bardzo ogólnie zapoznawałem się z dziejami Kościoła na ziemiach łotewskich. Okazało się, że i Kościół musiał się niejako nauczyć języka miejscowych. Nie byli nimi w przeważającej liczbie, zwłaszcza w początkowych latach, ludzie z plemion łotewskich, lecz fińskich. Liwowie bowiem zamieszkiwali większość terenów nadmorskich (z wyjątkiem Kurów na Zachodzie) i brzegi dużych rzek daleko, nawet 100 kilometrów, w głąb lądu.
Wówczas bowiem, a była to druga połowa wieku XII, pojawiła się możliwość budowania trwałej struktury Kościoła na tych ziemiach, które nie były nieznane, gdyż przechodziły przez nie szlaki handlowe, głównie wodne – morskie i rzeczne. Mówi o tym i pisze, i to już od wielu lat, pan Gabriel Maciejewski. Również pan Gabriel Ronay w książce „Zaginiony król Anglii” podkreśla znaczenie i rozwój pobliskiego i znacznie ważniejszego szlaku wareskiego. Szlaki te były, że tak się wyrażę, konsolidowane, niestety nie drogą pokojowych rozmów, ale za pomocą licznych wojen. I tak w połowie wieku XII Rurykowicze podbili plemię lechickie Więciców (Wiatyczów) na rozległych terytoriach nad rzeką Moskwą, czyli mniej więcej w połowie drogi wareskiej, zdobywając ich grody, i by jeszcze bardziej kontrolować cały szlak handlowy z północy na południe. Można o tym posłuchać na Youtube, „Jak Polacy Moskwę zbudowali”. Mniej więcej w tym czasie cesarstwo niemieckie podbiło ostatnie państwo połabskie nad Bałtykiem. Pisał o tym w Szkole Nawigatorów kilka lat temu bodajże pan Natusiewicz.
Wkrótce Kościół, mając już jakoś ugruntowaną strukturę w okolicach Lubeki i Kilonii, wysłał zespół mnichów-misjonarzy, na tereny (dzisiejszej Łotwy) działalności kupców z różnych krajów, w tym także niemieckich. Św. Meinard, augustianin, wysłany przez biskupa z Bremy, został najpierw kapelanem statku kupców z tego miasta, a w 1180 roku rozpoczął swoją działalność w głębi lądu, budując drewniany kościółek w Ikšķile [czyt. ikszczile]. Z ochrzczonych miejscowych Liwów utworzył pierwszą parafię w krajach bałtyckich. Murowany kościół w Ikšķile oraz takiż mały zamek w Ikšķile oraz drugi niedaleko, w miejscu, które potem zaczęło się nazywać Kirchholm, to były pierwsze murowane budynki w okolicznych krajach. Zachowane i odrestaurowane mury kościoła w Ikšķile istnieją do tej pory i w sierpniu jest tam sprawowana Msza święta. W 1186 roku biskup Bremy konsekrował Meinarda na biskupa i poddał nową diecezję tej w Bremie. Meinard umarł w 1196 roku, a biskup Albert po kilku latach przeniósł katedrę do szybko rozwijającej się Rygi, a wkrótce i relikwie Meinarda także. Został on ogłoszony świętym, a jego relikwie są do tej pory w tym kościele, mimo, że w czasie rewolucji protestanckiej 1523-1524 roku katedrę zbezcześcili i przejęli luteranie. Tutaj można zobaczyć jego grobowiec: Meinards — Vikipēdija
Na stronie katolickiej parafii św. Meinarda w Ogre można zapoznać się z początkami ewangelizacji: Ogres Sv. Meinarda Romas katoļu draudze » Svētais Meinards (ap 1130 – 1196)
W mieście Ikšķile na ulicy św. Meinarda znajduje się jedyny klasztor kontemplacyjny na Łotwie, klasztor karmelitanek bosych, fundacja z Essen w Niemczech.
Zatem około 2002 roku, poznając trochę dzieje Kościoła na ziemiach Liwonii (nazwa od nadmorskich Liwów), przeczytałem krótki artykulik, w którym autor zastanawia się, czy znajomość języków słowiańskich połabskich i doświadczenie augustianów w ewangelizacji, nie mogłyby przyczynić się do przeniesienia części słowiańskiego słownictwa liturgicznego czy katechetycznego do nowych warunków. Tym bardziej, że w głębi lądu mieszkały plemiona łatgalskie i inne, tworzące obecnie współczesną Łotwę, a pokrewne Słowianom. Nie badałem niestety tych spraw, więc ani potwierdzić, ani zaprzeczyć nie mogę. Być może ci, którzy studiują język łotewski, przerabiają te kwestie.
Najstarsze teksty po łotewsku pochodzą z początków XVI wieku. W wydrukowanej w 1507 roku w Lipsku „Agendzie”, która zawiera łacińskie i niemieckie teksty modlitw i rytuałów, w tym udzielania Sakramentów świętych, znajdują się dopisane ręcznie przez kapłana katolickiego Mikołaja Gisberta teksty w mówionym języku łotewskim. Mówiony, to znaczy, żeby tekst przeczytany mógł być przez Łotyszy zrozumiany. Są tutaj zarówno teksty długie, jak i krótkie zdania czy wyrażenia. Pierwszym jest Ojcze nasz, potem na przykład sack bern warz („saki bērna vārdu”) – powiedz dziecka imię; gryppi jus baren crus stit („gribat jūsu bērnus kristīt”) – chcecie wasze dziecko ochrzcić; es tizzv („es ticu”) – ja wierzę. W liturgii oczywiście panowała łacina, a poza tym pewna odmiana języka niemieckiego. Spośród ludności łotewskiej i estońskiej, jeśli ktoś był jakoś wykształcony, to tymi językami się posługiwał, a swoimi tylko w mowie potocznej.
Najstarsza książka w języku łotewskim to katechizm katolicki, wydany przez ojców jezuitów w Wilnie w 1585 roku. Był to bardzo dobry katechizm, dający rozległą wiedzę o wierze i Kościele, do nauczania zwłaszcza dzieci:
Zawiera między innymi wyznanie wiary, czym jest nadzieja, modlitwa Ojcze nasz, czym jest miłość, Dekalog, przykazania miłości, przykazania kościelne, przykazania naturalne, 7 Sakramentów świętych, opis sakramentów, rachunek sumienia, trzy Cnoty Boskie, cztery cnoty kardynalne, 12 owoców Ducha Świętego, uczynki miłosierdzia, osiem błogosławieństw, rzeczy ostateczne człowieka, itd., różne modlitwy, jak np. o szczęśliwy koniec, modlitwa do Matki Boże. Katechizm kończy się słowami: Sława Bogu i litościwej Dziewicy Maryi, Matce Chrystusa. Język katechizmu nie jest tak zgrabny, jak obecny, ale powoli czytając, da się zrozumieć.
W początkach rewolucji luterańskiej, w 1525 roku, odkryto w beczkach w Lubece książki z „Mszą” Lutra, część po łotewsku (ciekawe, czy zrozumiale). Władze Lubeki kazały to spalić, co też zostało wykonane.
Łotewski luterański katechizm został wydany w 1588 roku. Kilka lat wcześniej, wraz z przybyciem króla Stefana Batorego pod Rygę, pośpiesznie luterańskie władze miejskie oddały katolikom jeden kościół. Natomiast luteranom-Łotyszom władze oddały na zbór były kościół św. Jana, dominikański, który za sprawą luteran przez dziesiątki lat spełniał rolę chlewu dla świń. Jak ktoś będzie w Rydze, to może w czasie przechadzki tam zajść i zobaczyć budynki klasztoru dominikańskiego przed zborem. Bez trudu można rozpoznać, mimo mieszczących się tam różnych instytucji i sklepików, zarysy kwadratowego klasztoru z wewnętrznym dziedzińcem.
XVI wiek nazywany jest czasem rodzenia się języka łotewskiego. Ja bym się z tym nie zgodził, no, może jeśliby chodziło o język pisany, o literaturę, to tak.
Przykłady kilku słów w języku łotewskim współczesnym:
Dievs – Bóg
Dieva Māte – Matka Boża
Baznīca - Kościół
žēlastība - łaska,
žēlsirdība - miłosierdzie,
žēlums - litość,
grēku nožēla - żal za grzechy,
mīlestība - miłość,
cerība - nadzieja,
ticība - wiara
I jeszcze teksty trzech modlitw: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu: Tēvs mūsu..., Esi sveicināta..., Gods lai ir... - Jelgavas Katedrāle
tagi: początki kościoła w liwonii
![]() |
Trzy-Krainy |
4 lutego 2025 15:14 |
Komentarze:
![]() |
jan-niezbendny @Trzy-Krainy |
4 lutego 2025 18:29 |
Ciekawa rzecz. Oprócz pierwszego i dwóch ostatnich wszystkie te słowa i wyrażenia brzmią podobnie jak w językach słowiańskich. Czy jest to pozostałość wspólnego zasobu słownictwa bałto-słowiańskiego (jak z pewnością jest nią wyraz Dievs), czy późniejsze zapożyczenia? Jeśli to pierwsze, to trudno wytłumaczyć obecność specyficznie chrześcijańskich pojęć, takich jak "grzech" i "miłosierdze". Jeśli drugie - to czemu nie z łaciny lub niemieckiego, języków "misyjnych" na tamtych terytoriach?
Może jakaś odpowiedź jest tutaj, ale ta wiedza kosztuje, niestety. :(
![]() |
MarekBielany @Trzy-Krainy |
4 lutego 2025 19:22 |
Na pewno pisanych źródeł jest mniej niż ... brak pisanych słów.
Na przykład: nauczyć się recytacji nie otwierając ust.
Niemożliwe.
![]() |
Trzy-Krainy @jan-niezbendny 4 lutego 2025 18:29 |
4 lutego 2025 20:16 |
Bóg zapłać. Na pytania nie odpowiem, ale można by poszukać tutaj: Kronika Henryka Łotysza – Wikipedia, wolna encyklopedia
Dawno to czytałem, po łotewsku.
![]() |
Sas @Trzy-Krainy |
5 lutego 2025 07:11 |
Jeszcze pozwalam sobie wkleić fragment pracy " Językowy Obraz WKS" Leszka Bednarczuka, wprawdzie o Litwie, ale dotyka też sąsiedniej Łotwy.:
"Najstarsza łotewska terminologia chrześcijańska jest podobnie jak litewska pochodzenia cerkiewnoruskiego. Dotarła ona do Łatgalii z Nowogrodu, Pskowa oraz Połocka. W pobliskich księstwach Gercike i Kukenois już w XIII wieku istniały cerkwie, a w stuleciu następnym także w Rydze (Modzelewska EK, XI: 527–529). Dopiero później, zapewne w epoce reformacji, nastąpiła germanizacja łotewskiej terminologii kościelnej, podczas gdy w katolickiej Łatgalii w rachubę wchodzą również zapożyczenia polskie."
![]() |
jan-niezbendny @Sas 5 lutego 2025 07:11 |
5 lutego 2025 07:55 |
Dziękuję, to dokładnie odpowiada na moje pytanie. Myślę, że warto zacytować jeszcze jeden odnoszący sie do tego zagadnienia fragment z pracy Leszka Bodnarczuka.
2.3. Uwagi o łotewskiej terminologii religijnej
Podobnie jak w litewskim, również najstarsza warstwa łotewskiej terminologii chrześcijańskiej jest pochodzenia cerkiewnoruskiego. Przykładowo wymienić tu można nazwy: krusts ‘krzyż’, wsch.łot. krists < strus. krьstъ; kristīt (stłot. krustīt) ‘chrzcić’ < strus. krьstitь; baznīca ‘kościół’ < strus. božnica; svētki ‘święta’, svētīt ‘święcić’ < strus. svjatok, pl. svjatki, svjatitь; grēks ‘grzech’ < strus. grěxъ; gavēnis ‘wielki post’, gavēt ‘pościć’ < strus. govenьje, gověti (Karulis 1992). Poprzez litewski lub bezpośrednio mógł też oddziaływać język polski na wydawane w Wilnie przez jezuitów druki łotewskie, poczynając od Piotra Kanizjusza «Catechismus Catholicorum» (1585), a poźniej G. Elgera «Ewangelia toto anno [...] in Lothavicum» (1672) i jego wzorowanym na Szyrwidzie «Dictionarium polono-latino-lottavicum» (1683), np. kaplyčia < lit. koplyčià < pol. kaplica. Również z polskiego przez litewski przeszedł do gwar łotewskich wyraz kīža ‘dumny człowiek’ (ME, II: 283) < ‘święty obraz’ < ‘krzyż’ < lit. krỹžius < pol. krzyż.
Co prawda im dalej w las tym więcej drzew i rozwiązanie jednej zagadki ujawnia kolejne, ale to na później, jeśli czasu starczy.
![]() |
Zdzislaw @jan-niezbendny 4 lutego 2025 18:29 |
5 lutego 2025 07:59 |
Ja już wielokrotnie wspominałem, że termin "bałto-słowiańskie" uważam za bezczelny wymysł niemiecki, "doczepiający" wielką rodzinę języków słowiańskich do mikroskopijnej "podrodziny" języków bałtyjskich, będących de facto niemalże odmianą tzw. języka protosłowiańskiego. A tenże protosłowiański, tożsamy niejako z językiem Ariów (sanskryt) stanowi w istocie "pień" (rdzeń) rodziny języków "indoeuropejskich", a nie jakąś nędzną jego gałąź, na dodatek "do spółki" z Bałtami. Używanie więc tego terminu uważam za co najmniej niewskazane, jeśli już nie zakazane.
![]() |
jan-niezbendny @Trzy-Krainy 4 lutego 2025 20:16 |
5 lutego 2025 08:17 |
To bardzo ciekawe, dziękuję. Wygląda na to, że dzisiaj łatwy (tj. online) dostęp do tekstu kroniki wymaga właśnie znajomości łotewskiego, bo linki do tłumaczeń angielskiego i rosyjskiego sa nieaktualne. ;) Dobrze, że choć łaciński oryginał został. Niewielka pociecha, ale zawsze...
Natomiast w samym hasle polskiej Wiki jest passus zastanawiający w świetle cytowanych w poprzednich komentarzach (SaSa i moim) ustaleń Bednarczuka:
Wezwanie papieża Celestyna III z 1194 do kontynuacji świętych wojen obok IV krucjaty doprowadziło też do podjęcia tak zwanych krucjat północnych. Przed krucjatami teren Liwonii był kontrolowany przez pogańskie plemiona, istniała tam wymiana handlowa między kupcami z Hanzy, Nowogrodu i Skandynawii, mieszały się wpływy handlowe, kulturalne i religijne. Władcy skandynawscy oraz niemieckie rycerstwo podbili stopniowo Liwonię, sprowadziły osadników i wciągnęły kraj w orbitę kultury Zachodu.
Oznaczałoby to, że chrystianizacja Łotwy (bo podbój zawsze to oznaczał) została zainicjowana przez Skandynawów i Niemców zanim dotarło tam chrześcijaństwo w wersji cerkiewnoruskiej, nie wspominając o jezuitach. Być może wpływy Nowogrodu na kontrolowanej jeszcze przez pogan Liwonii nie ograniczały się do kontaktów handlowych, a ten pogański kraj nie był juz XII wieku tak do końca pogański?
![]() |
Trzy-Krainy @Sas 5 lutego 2025 07:11 |
5 lutego 2025 08:50 |
Bóg zapłać. Poszczególne plemiona i księstwa prowadziły ze sobą częste wojny, zawierały sojusze i je zrywały. Ci, którzy w danym czasie dominowali, na różne sposoby to okazywali, a jednym ze sposobów praktykowanych przez księstwa ruskie, było wymuszenie na rodzinie władców pokonanego plemienia przyjęcie chrztu św.. Znakiem zewnętrznej dominacji były budowane cerkwie, lecz nie oznaczały one prowadzenia ewangelizacji wśród ludu.
Terminologii prawosławnej czy protestanckiej nie znam. Jedną z charakterystycznych cech luterańskich przekładów Pisma świętego są wstawione rodzajniki określone (pewnie wpływ jęz. niemieckiego), co jest trochę męczące w czytaniu.
![]() |
Trzy-Krainy @jan-niezbendny 5 lutego 2025 07:55 |
5 lutego 2025 13:24 |
Bóg zapłać. Tak, języki wpływają jedne na drugie, że potem specjaliści muszą się zastanawiać, czy np. ludy fińskie wzięły słowo oznaczające las od Prusów, Litwinów i Łotyszy, czy było odwrotnie. Lit. miškas, łot. mežs, est. metsa, fin. metsä, pol. las.
Albo czy Żeromski wymyślił słowo "świątnica", a Łotysze od niego wzięli "svētnīca" ("świątynia")? A może było odwrotnie czy niezależnie?
Na pewno rozległe lasy oddzielały Polaków od plemion łotewskich, gdy w jęz. polskim miękkie r' przeszło w rz, bo w łotewskim pozostało może do XIX-XX w. i znikło, stąd jest greek(s) - grzech.
Kiedyś rozmawiałem z Łotyszami o podobieństwach językowych i różnej w nich obróbce tego samego słowa. Np. dużo=daudz(łot.)=daug(lit.) Różnie zmiękczano poszczególne głoski albo traciły one zmiękczenie. Takim przykładem jest rzeka Dźwina, po łotewsku Daugava, co wskazuje, jak mówili ci, co nad nią mieszkali i dali jej taką nazwę.
![]() |
Trzy-Krainy @Zdzislaw 5 lutego 2025 07:59 |
5 lutego 2025 13:36 |
Słowo "Bałtowie" jest całkiem świeże. W pewnej pieśni, ułożonej pod koniec XIX wieku, a będącej obecnie hymnem Łotwy, nie używano słowa Latvija (Łotwa), bo może takiego nie było jeszcze, lecz w oryginale jest słowo Baltija. I nie dotyczyło całej obecnej Łotwy, której przecież nie było, lecz jej części środkowej i zachodniej, czyli Łotyszy-luteran. Słowo Baltija na Latvija zamieniono w czasie rewolucji 1905 roku. Pierwszy raz słowa Bałtowie użył jakiś niemiecki językoznawca w 1845 roku. Łotyszy i Litwinów zaczęto w sposób ścisły określać mianem Bałtów dopiero od lat międzywojennych.
![]() |
jan-niezbendny @Zdzislaw 5 lutego 2025 07:59 |
5 lutego 2025 13:38 |
Panie Zdzisławie, ja o językach bałtyckich, a w szczególności o łotewskim, mam takie pojęcie, jakie można mieć po trzech czy czterech wpisach o. Trzy-Krainy, a mimo to już udaje mi się rozpoznać wiele znajomo brzmiących wyrazów, podobnych raczej do wyrazów polskich niż niemieckich lub francuskich. Obawiam się, że z dowolnym językiem "aryjskim", tj. z rodziny indoirańskiej, byłoby o podobienstwa trudniej. Dlatego nic nie niepokoi mnie w tezie o bliższym związku pomiędzy językami bałtyckimi a słowiańskimi niż każdej z tych grup z dowolną inna rodziną językową. Oczywiście można dyskutowac (i dyskutuje sie od stu kilkudziesięciu lat), czy ta bliskość wynika z pokrewieństwa "genetycznego" (tj. posiadania wspólnego przodka), czy z długotrwałych kontaktów sąsiedzkich (liga jezykowa). Konsensus naukowy wskazuje na pierwszą możliwość, ale nie jest niepodważalny, tyle ze nie da się go obalic gniewnym tupaniem.
Niech Panu bedzie, że język Ariów to sanskryt i że jest on tożsamy z protosłowiańskim. Ten protosłowiański to tylko hipoteza, ale jakieś próby rekonstrukcji są i zrozumienie poszczególnych wyrazów, a nawet całych zdań dla nas - mówiących po polsku, a moze jeszcze znających np. rosyjski - jest względnie łatwe. Istnienie sanskrytu nie ulega watpliwości i autentycznych tekstów jest co niemiara. Coś z nich Pan potrafi zrozumieć bez tłumaczenia? Bo ja nie.
W rosyjskojezycznym necie można znaleźć "lingwofrików", dla których pramatką języków europejskich jest rosyjski. Dowody są typu: angielskie "strawberry" pochodzi od "s trawy bieri" itd. ;) Nie idźmy tą drogą.
![]() |
jan-niezbendny @Trzy-Krainy 5 lutego 2025 13:36 |
5 lutego 2025 14:02 |
To prawda, ale np. nazwy "Semici" (od imienia biblijnego Sema) i "języki semickie" też wymyślili Niemcy (znów oni!), a konkretnie historycy tzw. szkoły getyńskiej w drugiej połowie XVIII wieku. To przeciez nie znaczy, że rodzina językowa, do ktorej należą arabski, hebrajski, aramejski itd. jest fikcją.
![]() |
Trzy-Krainy @jan-niezbendny 5 lutego 2025 14:02 |
5 lutego 2025 14:50 |
Zgadza się.