Gdzie niewidzialne łączy się z widzialnym?
Gdzie niewidzialne łączy się z widzialnym?
Przy okazji przypominania sobie i zgłębiania nauki o Trójcy Świętej sięgnąłem dawno dawno temu do pewnej niepozornej zielonej książki. Były w niej zawarte teksty z nauką Kościoła o Trójcy Świętej, a także przykłady, jak różni teologowie chcieli w jakiś prosty i zrozumiały dla każdego sposób wyjaśnić tajemnicę Trójcy Świętej. Dochodzili potem jednak, i to zawsze, do wniosku, że tak nie należy mówić o tej największej tajemnicy samego Boga, gdyż takie mówienie nie przybliża do tego, by choć trochę lepiej pojąć tę tajemnicę. Perełką tej książki były cytowane wypowiedzi Kościoła na temat Trójcy Świętej.
Niejako na marginesie tych nauk i rozważań znajdował się krótki tekst o stworzeniu świata przez Boga. Jak pamiętamy i oczywiście praktykujemy, jest w wyznaniu wiary niedzielnym (odmawianym też w uroczystości) określona prawda o stworzonych przez Boga „wszystkich rzeczach widzialnych i niewidzialnych”. Autor tekstu ukazuje świat stworzony w postaci dwóch rozdzielnych zbiorów: jeden zawiera rzeczy widzialne, a drugi rzeczy niewidzialne. Od razu drobna uwaga: słowo „rzecz” nie oznacza tutaj zawsze jakiegoś przedmiotu, ale zawsze oznacza po prostu jakiś byt mający treść, czyli nie wystarczy powiedzieć: Byt jest, lecz należy powiedzieć: Anioł jest, Człowiek jest, albo: To jest kamień, itp.. Rzeczy widzialne to, krótko mówiąc, ten nasz materialny świat. Rzeczy niewidzialne to duchy, czyli osoby duchowe niemające ciała, tworzące uporządkowaną hierarchię. Należą do nich chociażby Aniołowie Stróżowie, Serafinowie, Cherubini czy Archaniołowie. Te dwa zbiory, tworząc jeden świat, nie stykały się ze sobą, gdy Pan Bóg je stwarzał. Ale… tak było do czasu stworzenia człowieka. Bóg, stwarzając osobiście człowieka, zarówno tego pierwszego, jak i każdego kolejnego, czyni go niejako punktem (słowo „punkt” użyte jest tutaj tylko ze względu na przedstawienie geometryczne dwóch zbiorów) łączącym oba te zbiory. Osoba ludzka łączy zatem w sobie oba te zbiory; nie światy, lecz zbiory, gdyż wszystko co nie jest Bogiem, jest stworzeniem, a stworzenia są na zewnątrz Boga, bo świat jest na zewnątrz Boga. Zatem świat jest jeden. Jednak część materialna poddana jest przemijaniu i charakteryzuje się śmiertelnością. A człowiek…
A człowiek ma w swojej naturze, w swojej jedności bycia osobą ludzką, dwa elementy: ciało i duszę duchową, czyli nieśmiertelną. Nieśmiertelną, bo duchową. Dusza konkretnego człowieka nie tylko, jak to się potocznie mówi, jest w ciele i nim zarządza – a to oznacza, że jak najbardziej jest w tym świecie poddanym przemijaniu. Ale także jest w tym wyższym zbiorze, w zbiorze rzeczy niewidzialnych. W hierarchii duchów jednak ta dusza duchowa znajduje się najniżej, gdyż człowieka stanowi nie tylko dusza duchowa, ale również i ciało. Dlatego wszyscy ludzie są na tej, mówiąc przenośnie, najniższej półce w hierarchii duchów.
Człowiek ma duszę duchową, o czym świadczą posiadane władze duchowe: rozum duchowy, pamięć duchowa i wolna wola duchowa. Ale o tych sprawach już kiedyś pisałem. Zwrócę tylko na to uwagę, że te władze są zakotwiczone właśnie w tym świecie niewidzialnym, co nie jest dziwne, gdyż każdy duch, każdy anioł, ma rozum, pamięć i wolną wolę. Zatem i dusza konkretnego człowieka nie tylko zajmuje się ciałem, którym ten człowiek stąpa po ziemi, ale jest także swymi władzami duchowymi w świecie duchów; jest bowiem osobą. Świat zaś rzeczy niewidzialnych obejmuje duchy, obejmuje osoby. Osoby zaś mają bezpośrednią relację z Bogiem. Każdy człowiek również może w każdej chwili się modlić i w swoim duchu przyjmuje łaskę uświęcającą i wszelkie inne łaski Boże, a swoim sumieniem stara się zrozumieć to, co Pan Bóg do człowieka mówi, przypominając o prawie naturalnym. Jednak na razie, to znaczy w doczesności, to jest na tym materialnym świecie, człowiek najpierw poznaje poprzez swoją cielesność, poprzez zmysły, pamięć zmysłową, pragnienia zmysłowe, by następnie przechodzić w tym poznawaniu do prawdy – to jednak czyni już wyższą częścią swojej natury, czyli władzami duchowymi, zwłaszcza rozumem. Bowiem tylko osoba może poznawać prawdę, może pragnąć prawdy, miłować prawdę, pamiętać o niej, i budować odniesienia do innych osób, a najważniejszym odniesieniem jest relacja do Boga.
Chociaż teraz jesteśmy mniejsi od aniołów, ale jesteśmy mniejsi według naszej natury i z powodu miejsca, które zajmujemy w hierarchii bytów. Jednak w tym nie dopełnia się to, co Bóg nam przygotował. Nie aniołów bowiem Bóg przygarnia – jak czytamy w Nowym Testamencie – ale przygarnia potomstwo Abrahamowe, przygarnia tych, co są w Kościele. Wchodząc do Kościoła poprzez chrzest święty, człowiek staje się przybranym dzieckiem Bożym. Aniołowie zaś są duchami przeznaczonymi do posług i wspomagają nas, przybrane dzieci Boże, byśmy doszli do nieba, gdzie w dniu zmartwychwstania otrzymamy, każdy swoje, odnowione, chwalebne i duchowe, lecz o tej samej tożsamości ciało, w którym już będziemy mogli oglądać Boga i nim się cieszyć na wieki.
Nie opłaca się zatem grzeszyć, nie opłaca się odwracać od Boga, gdyż co będzie efektem takiego życia przeciw Bogu? Piekło, czyli wieczne odrzucenie od Boga, wieczność w ogniu piekielnym, wieczne cierpienia od materialnego ognia.
Kto zaś poszukuje Boga, idzie za Nim, pragnie się z Nim zjednoczyć, miłuje Go i chce z Nim przebywać wiecznie w niebie, jest wspierany Jego łaską. Jeśli taki człowiek wytrwa w dobrym do końca, będzie żył wiecznie w niebie.
Miałem poruszyć kilka tematów, przynajmniej dwa-trzy, ale zostawię to na kiedy indziej. Tekst ten może nie jest bardzo długi, ale przynajmniej napisałem coś (to coś w ogóle nie wyczerpuje tematu) o duszy duchowej, jak z tydzień temu zapowiedziałem w komentarzu skierowanym do pana Magazyniera.
Wszystkim Czytelnikom błogosławionej lektury!
tagi: stworzenia świata trójca święta przybrane dzieci boże credo niedzielne rzeczy widzialne i niewidzialne dusza duchowa człowieka hierarchia bytów dusza i ciało
![]() |
Trzy-Krainy |
7 kwietnia 2025 21:25 |
Komentarze:
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy |
7 kwietnia 2025 23:20 |
> Dusza konkretnego człowieka nie tylko, jak to się potocznie mówi, jest w ciele i nim zarządza – a to
> oznacza, że jak najbardziej jest w tym świecie poddanym przemijaniu. Ale także jest w tym wyższym
> zbiorze, w zbiorze rzeczy niewidzialnych.
To DUSZA i pewnie inne byty duchowe objęte są dualizmem widzialno-niewidzialnym, czy materialno-niematerialnym. W fizyce jest dualizm korpuskularno-falowy. I fale można zobaczyć dużo ŁATWIEJ niż niektóre cząstki pozwalają się oglądać.
Teologia i fizyka teoretyczna mogą mieć sporo wspólnych narzędzi pojęciowych.
![]() |
zkr @ArGut 7 kwietnia 2025 23:20 |
8 kwietnia 2025 01:01 |
> Teologia i fizyka teoretyczna mogą mieć sporo wspólnych narzędzi pojęciowych.
Ks. Heller napisal w recenzji do ksiazki Dawkinsa:
"Częsta odpowiedź, że prawa przyrody są po prostu informacją zakodowaną w strukturze świata, byłaby bardzo atrakcyjna, gdyby nie fakt, że w praktyce badawczej fizyk zakłada istnienie praw przyrody i przy ich pomocy usiłuje wyjaśnić strukturę świata. Pozostaje już tylko możliwość zredukowania praw przyrody do matematyki, a to stwarza wręcz teologiczne problemy."
![]() |
ArGut @zkr 8 kwietnia 2025 01:01 |
8 kwietnia 2025 06:51 |
A pamięta kolega taką, ja ją kojarzę z PRL-em, zasadę uczoną w szkole w czasach PRL-u.
Wyjątek potwierdza regułę
Ona w ujęciu fizyki teoretycznej czy matematyki numerycznej jest DO BANI! A za ks.Hellerem, który w którejś, ze swoich książek, napisał tak:
Istnienie wyjątków, nie przeczy statystycznym przewidywaniom teorii
Fizyka dziś uznaje za potwierdzalne "prawa", które spełniają opisowo statystykę opisaną w metodzie 6-sigma. Ponoć w branży fizycznej jest taki mem, że świat jest pełen teorii i zasad 2-3 sigma
Płynnie przechodząc do matematyki, jest w niej ciekawy problem obliczalności problemów/zagadnień wyrażający się tym, że pawne zagadnienia mają wielomianowe rozwiązania (P) a inne niewielomianowe rozwiązania (NP). No i na ten model nakładają się pytania:
-) Czy P = NP ?
-) Czy P nie równa się NP ?
-) Czy P + NP = WSZYSTKO
Ładnie to opisuje rysunek.
![]() |
zkr @ArGut 8 kwietnia 2025 06:51 |
8 kwietnia 2025 09:46 |
> Wyjątek potwierdza regułę
Wyjatek obala regule, tzn. nie jest ona juz regula
![]() |
Trzy-Krainy @ArGut 7 kwietnia 2025 23:20 |
8 kwietnia 2025 14:14 |
Gdyby człowiek był składanką elementów, sumą elementów, to być może można by mówić o dualiźmie duch plus ciało. Ale człowiek jest znacznie większy, gdyż jest jednością cielesno-duchową, gdzie dusza duchowa oraz ciało są elementami natury człowieka.
![]() |
Trzy-Krainy @zkr 8 kwietnia 2025 01:01 |
8 kwietnia 2025 14:25 |
Poglądów ks. prof. Hellera nie znam. Jednak ks. prof. Tadeusz Guz udowodnil, że nie są one naukowe, lecz ideologiczne. Na sympozjum filozoficznym zadal mu pýtanie: "Jakie zasady myślenia Ksiądz stosuje przy opracowywaniu wyników nauk empirycznych?" Nie potrafił odpowiedzieć.
![]() |
Trzy-Krainy @ArGut 8 kwietnia 2025 06:51 |
8 kwietnia 2025 14:36 |
Gdzieś czytałem, że od paru wieków trwa batalia ideologiczna przeciwko nauce. Ideolodzy chcą odrzucić zasadę niesprzeczności, a przyjmować za naukowe tylko to, co jest sprzeczne w sobie, czyli to, co można obalić.
![]() |
zkr @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 14:25 |
8 kwietnia 2025 15:01 |
Nie chce oceniac dorobku ks. prof. Hellera ale za cos dostal Nagrode Templetona (mocno atakowana przez "wojownikow" ateizmu, wiecej w linku).
![]() |
qwerty @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 14:14 |
8 kwietnia 2025 15:36 |
Do tego spojrzenie na istotę człowieka obejmuje także emanację pól czyli promieniowania. Każda myśl wywołuje określone oddziaływanie dla przykładu upraszczającego np. elektromagnetyczne. Spojrzenie z podstaw teorii falowej na człowieka jako byt nie jest w stanie zamknąć modelu. Mamy bardzo ograniczone horyzonty poznania i wiele debat tkwi w okowach zbyt prostego pojmowania świata przez używane nazewnictwo. Co znaczy, że Bóg jest wszędzie i w trzech osobach? Ludzki rozum swoim pojmowaniem opisu świata jest zawsze ograniczony.
![]() |
qwerty @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 14:36 |
8 kwietnia 2025 15:37 |
Do czasu żądania odpowiedzi na pytanie: 2+4 = ...
![]() |
Trzy-Krainy @zkr 8 kwietnia 2025 15:01 |
8 kwietnia 2025 16:04 |
Ja też nie znam. Do linka zajrzę za parę dni, w komputerze.
![]() |
Trzy-Krainy @qwerty 8 kwietnia 2025 15:36 |
8 kwietnia 2025 16:12 |
Tak, ciało i psychikę jakoś można mierzyć. Duch ludzki nie podlega naukom empirycznym.
My żyjemy w świecie, który Bóg stworzył na zewnątrz siebie. Poznajemy Boga na podstarie Jego dzieł - za pomocą naszych duchowych rozumów; oraz dzięki Bożemu Objawieniu.
![]() |
Trzy-Krainy @qwerty 8 kwietnia 2025 15:36 |
8 kwietnia 2025 18:22 |
W tym tekście kiedyś zaczepiłem o dzisiejszy temat, ale trochę lżej w rozmowie o. Havranka z o. Smetaną:
https://trzy-krainy.szkolanawigatorow.pl/krzew-winorosli
![]() |
qwerty @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 18:22 |
8 kwietnia 2025 18:32 |
Fajne. Wniosek: warto przypominać archiwalia.
![]() |
zkr @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 14:36 |
8 kwietnia 2025 19:24 |
Pytanie w temacie - jak Kosciol podchodzi do pogladow Karla Poppera? Chodz mi konkretnie o obszar filozofii nauki.
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 14:25 |
8 kwietnia 2025 19:48 |
I to ma być dowód ???
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 14:36 |
8 kwietnia 2025 19:51 |
Obaj z @zkr nie zauważyliście, że wyjątek może potwierdzać regułę gdy się go zastosuje, żeby poprzestawiać patrzenie na świat. HEREZJE dokładnie tak robiły z jakiegoś wyjątku, który pewnie był błędem w obserwacji tworzyły nowe reguły i definicje totalnie oderwane od rzeczywistości i materialnej i duchowej.
![]() |
zkr @ArGut 8 kwietnia 2025 19:51 |
8 kwietnia 2025 20:21 |
Mi chodzi o to:
"Jako kryterium demarkacyjne w swoim nowym podziale wiedzy Popper zaproponował stosowanie pojęcia falsyfikowalności. Miało ono w zamyśle filozofa odpowiadać obserwacji, że jakkolwiek żadne doświadczenie nie może wykazać prawdziwości teorii, to istnieją doświadczenia, które mogą wykazać jej fałszywość. Według Poppera wiedza naukowa to taka, która dopuszcza (czysto formalnie) falsyfikację, czyli jest niejako ze swojej konstrukcji gotowa do wskazania doświadczenia, które mogłoby teorię obalić. Ważne przy tym, że nie musi być to doświadczenie możliwe do realizacji efektywnie w aktualnej sytuacji technicznej czy organizacyjnej. Zdaniem Poppera dużo bardziej istotna jest sama chęć wskazania takiego zjawiska czy obserwacji. W swojej krytyce takich poglądów jak marksizm, poglądy psychologiczne Freuda czy astrologia, Popper osądza te poglądy jako nienaukowe nie dlatego, że jak zdaniem pozytywistów nie są one zgodne z doświadczeniem, albo używają abstrakcyjnych terminów i błędów logicznych. Popper ocenia je jako nienaukowe, gdyż jego zdaniem są niepodatne na falsyfikację, tzn. nie podają one doświadczeń, które można przeprowadzić, aby je obalić."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Popperyzm#Pogl%C4%85dy_Poppera,_kryterium_demarkacyjne
![]() |
Trzy-Krainy @ArGut 8 kwietnia 2025 19:48 |
8 kwietnia 2025 21:39 |
Jak ktoś stosuje pierwszą zasadę myślenia: "Byt jest. Niebytu nie ma". to może na tym coś trwałego budować. Gdy natomiast ktoś tej zasady nie stosuje, to może dojść do wniosków dość wątpliwych.
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy 8 kwietnia 2025 21:39 |
8 kwietnia 2025 23:05 |
A czy Byt, który jest i NieByt, którego nie ma są w tej samej przestrzeni bytów?
Mnie na ten przykład zastanawia, dlaczego Jezus w swej drodze na krzyż nie stworzył subtelnej struktury bytów a jechał po całości relacyjnie w przestrzeni relacji ojciec - syn no i syn - wspólnota.
> Gdy natomiast ktoś tej zasady nie stosuje, to może dojść do wniosków dość wątpliwych.
Zasady zawsze stosuje się do czegoś / kogoś bo na to zezwala aksjomatyka rządząca "światem"/dziedziną której zasady dotyczą. W świecie liczb rzeczywistych wiadomo, że 2 > -2 a jak przejdziemy do świata liczb zespolonych to -2,i i 2,i są nieporównywalne.
A matematycznie liczby rzeczywiste są podzbiorem liczb zespolonych. I oczywiście można porównywać liczby zespolone ale nie w taki sposób jak porównujemy liczby rzeczywiste.
![]() |
ArGut @zkr 8 kwietnia 2025 20:21 |
8 kwietnia 2025 23:25 |
A czy wszystko co falsyfikowalne dzieli zjawiska na prawdziwe (falsyfikowalne) i nieprawdziwe (niefalsyfikowalne) ... Metoda naukowa ma swoje ograniczenia ... Te ograniczenia wynikają ze zrozumienia czy nawet rozeznania tego "gdzie jesteśmy i co tu rządzi" im lepiej potrafimy to określić tym lepiej potrafimy wymyślić jaki świat jest. Fascynującym jest, że ludzie i naukowcy mają intuicje, pan Mendelejew jak zauważył, że znane pierwisatki da się jakoś poukładać w tablicę ... to nie zrobił tego idealnie i nie wiedział o wszystkich atrybutach pierwiastków ... Miał szczęście, że doznał jakijś iluminacji, którą inni kolejni opisali dokładniej.
Z grawitacją jest podobnie. Jest grawitacja Newtonowska, jest grawitacja Einsteinowska ... i trudno, żeby powiedzieć, że jedna jest prawdziwa a druga fałszywa. Fizyka ma w porównaniu do matematyki taki feler, że dużo łatwiej popada w założenia, które przecież mogą być błędne.
Taki pan Lorentz jak wprowadził swoje transformacje między układami, które mogą się poruszać z dużymi prędkościami ~ ze światłem, to z automatu zrezygnował z opcji nadświetlnych obserwatorów, bo niby tacy nie istnieją.
![]() |
zkr @ArGut 8 kwietnia 2025 23:25 |
9 kwietnia 2025 14:24 |
> i trudno, żeby powiedzieć, że jedna jest prawdziwa a druga fałszywa.
W przypadku pewnych koncepcji fizycznych wprowadzilem dla siebie pojecie "zakresu stosowalnosci". Doszedlem do tego zastanawiajac sie czy mozna powiedziec, ze model atomu w ktorym elektrony kraza po orbitach kolowych jest falszywy.
Jak sie zastanowmy to nie jest zly np. dla protu. Tlumaczy linie widmowe.
Ale jest to model uproszczony.
Czy mozemy mowic "zly"? Nie, to jest model fizyczny, narzedzie, ktore pomoglo wyjasnic pewne obserwacje.
OK, przy atomach wieloelektronowych sie nie sprawdza. Czyli - ma ograniczony zakres stosowalnosci.
![]() |
ArGut @zkr 9 kwietnia 2025 14:24 |
9 kwietnia 2025 15:21 |
> Czyli - ma ograniczony zakres stosowalnosci.
I to jest clue metody naukowej ma przydatność stosowania, zawsze może się pokazać rewolucjonista, ktory wprowadzi nowy model i wytłumaczy nim WIĘCEJ, model będzie lepiej i łatwiej FALSYFIKOWALNY i z lepszą definicja DZIEDZINY.
Natomiast czy Nauka czyni Boga zbędnym?
![]() |
Henry @zkr 8 kwietnia 2025 15:01 |
9 kwietnia 2025 17:36 |
Od pół wieku Nagroda Templetona jest źródłem nieustających kontrowersji. Wśród jej laureatów są i święci, i uczeni. Zasłużeni mniej i bardziej. Noblista fizyk Frank Wilczek należy do tych ostatnich.
The Templeton Prize Lecture by Dr. Frank Wilczek - YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=Jrz_iP4qTMM
Widzę, że @trzy-Krainy do krainy Henry'ego jeszcze nie dotarły ;-)
![]() |
qwerty @ArGut 8 kwietnia 2025 23:25 |
9 kwietnia 2025 19:27 |
Jak Mendelejew robił tablice to atom był przedstawiany w formie dyskretnej. Kuleczki elektrony na orbitach i jądro z kuleczkami neutronami i protonami. A jak jest dzisiaj? Kuleczek już nie ma. Świat nauki dopasowującej się do rzeczywistości to jest fajna zabawa. A jaka jest prawdziwa rzeczywistość? Czy człowiek to fizykalne zestawienie fal i żródel ich powstawania? I jakie są losy fal? Toż emanuja w przestrzeń, która nie ma końca.
![]() |
zkr @qwerty 9 kwietnia 2025 19:27 |
9 kwietnia 2025 19:55 |
> Jak Mendelejew robił tablice to atom był przedstawiany w formie dyskretnej. Kuleczki elektrony na orbitach i jądro z kuleczkami neutronami i protonami.
Dmitrij nie dozyl czasow kiedy powstal planetarny model. Zreszta za jego czasow nie odkryto jeszcze jadra atomowego.
A neutron to Chadwik, rok 1932.
![]() |
Trzy-Krainy @ArGut 8 kwietnia 2025 23:05 |
9 kwietnia 2025 20:30 |
"A czy Byt, który jest i NieByt, którego nie ma są w tej samej przestrzeni bytów?" - no nie, bo niebytu poprostu nie ma.
![]() |
Trzy-Krainy @zkr 8 kwietnia 2025 20:21 |
9 kwietnia 2025 20:39 |
Poppera nie znam. Czy z tego cytatu wynika, że Popper nie uznawał prawdy? Przecież w naukach empirycznych teoria jest potwierdzana przez powtarzanie doświadczeń w takich samych warunkach. I wynik wychodzi podobny, bo nie może być inaczej.
![]() |
Trzy-Krainy @Henry 9 kwietnia 2025 17:36 |
9 kwietnia 2025 20:53 |
Kraina Henry'ego jest dla mnie nieosiągalna :) Panowie poruszają tematy, które są mi nieznane, ale z pewnością bardzo ciekawe. Fizykę i chemię miałem dawno temu, a o Popperze pewnie czytałem też w XX wieku.
![]() |
Trzy-Krainy @qwerty 9 kwietnia 2025 19:27 |
9 kwietnia 2025 21:10 |
" I jakie są losy fal? Toż emanuja w przestrzeń, która nie ma końca." - Czy w przestrzeni coś się znajduje? Czy można nazwać przestrzenią nicość, czyli że tam niczego nie ma? Czy podstawą przestrzeni nie są byty, które istnieją w sobie? Granica ich występowania ograniczałaby przestrzeń jako taką chyba?
![]() |
qwerty @zkr 9 kwietnia 2025 19:55 |
9 kwietnia 2025 21:35 |
Wartościowość skąd się wzięła? Nie ma znaczenia kiedy odkryto neutron, etc idzie o modelowanie atomu.
![]() |
qwerty @Trzy-Krainy 9 kwietnia 2025 21:10 |
9 kwietnia 2025 21:48 |
Praktycznie wg stanu nauki nicość nie istnieje. Przez przestrzeń czy materię zawsze coś w sposób ciągly przenika/przelatuje. Nicość jest tylko w matematyce jako układy współrzędnych tj. przestrzenie n-wymiarowe. I popatrzmy na pojęcia: nieskończoność, wieczność, co byt ludzki emanuje/wytwarza poza kontrolà i wiedzą ludzkiego poznania, ... Pojęcie duszy nieśmiertelnej elegancko wpisuje się we współczesną fizykę. Co może być zapisem falowym? Wszystko, internet jest funkcją zapisów falowych, które gnają przez wszechświat beż opamietania ale duszy w tym nie ma. Wielokroć pojęcie Boga utożsamiane jest punktowo tj. dyskretnie. Jest, który jest. Nie oznacza markowania punktowego. Jeśli jest zawsze i wszędzie to markowanie punktowe jest wykluczone. Poza tym takie markowanie niesie wizje ograniczeń przestrzennych co też jest wykluczone. I tutaj zaczyna się dochodzenie do istnienia w 3 osobach jako przesłania do rozumu i do zdolności poznania ludzkiego.
![]() |
qwerty @Trzy-Krainy 9 kwietnia 2025 21:10 |
9 kwietnia 2025 21:50 |
Fizyka tworzy zakrzywiające się przestrzenie w tym czasoprzestrzeń. Ale to tylko opisywanie modelowań przy przyjmowanych założeniach.
![]() |
zkr @Trzy-Krainy 9 kwietnia 2025 20:39 |
9 kwietnia 2025 22:45 |
> Czy z tego cytatu wynika, że Popper nie uznawał prawdy?
Mowimy tutaj tylko o filozofii nauki.
Pojawia sie pytanie czym jest prawda w nauce?
> I wynik wychodzi podobny, bo nie może być inaczej.
Wlasnie on podszedl inaczej do zagadnienia niz pozytywisci, ktorzy opierali sie na weryfikowalnosci danej teorii. Uwazali, ze im wiecej doswiadczen potwierdza dana teorie to jest ona bardziej prawdopodobna.
On podszedl do zagadnienia inaczej.
Jemu chodzi o to, ze jak to jest w powyzszym cytacie: "wiedza naukowa to taka, która dopuszcza (czysto formalnie) falsyfikację" => jezeli cos nie jest podatne na falsyfikacje (moze to byc w danym momencie czysto teoretyczne doswiadczenie) to nie jest wiedza naukowa.
W temacie podejscia Poppera do pojecia prawdy.
Zamieszcze pewien cytat (zrodlo):
"Popper podkreśla niezależność prawdy od człowieka (podmiotu, wspólnoty naukowej itp.): „[...] żaden autorytet ludzki nie jest władny dekretować, co jest prawdą; prawdzie musimy się podporządkować, stoi ona ponad wszelkim ludzkim autorytetem” 6 . Teoria może być prawdziwa, nawet jeśli nikt nie jest co do niej przekonany, nikt jej nie akceptuje, nikt nie uznaje jej prawdziwości, teoria akceptowana może się okazać fałszywa 7. Tak więc, co do negatywnego stanowiska Popper i Frege są zgodni: prawda nie jest tym, co
uważane za prawdę: „[...] bycie prawdziwym jest czymś innym niż bycie uważanym za prawdziwe czy to przez jedną osobę, czy przez wiele, czy przez wszystkich, i w żadnym razie nie można go do tego sprowadzać. Nie
ma żadnej sprzeczności w tym, że coś, co wszyscy uważają za fałszywe, jest prawdziwe. Bycie prawdziwym jest niezależne od uznawania za prawdziwe przez kogokolwiek” 8 . Zarówno prawda, jak i prawdziwość myśli (podobnie z fałszem) są absolutne, są obiektywne, czyli niezależne od jakiegokolwiek podmiotu, od ich poznania. Prawda — ani w ujęciu Poppera, ani w ujęciu Fregego — nie może być utożsamiona z tym, co za prawdę uznano. Podobnie fałsz jest niezależny od jakiegokolwiek podmiotu, od jego poznania."
![]() |
zkr @qwerty 9 kwietnia 2025 21:35 |
9 kwietnia 2025 22:50 |
> idzie o modelowanie atomu.
Tablica M. to 1869 a odkrycie elektronu to 1897.
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy 9 kwietnia 2025 20:30 |
10 kwietnia 2025 07:27 |
> no nie, bo niebytu poprostu nie ma.
A jak kolega nawigator odróżnia byty, których poprostu nie ma od bytów których nie potrafi wskazać (rzeczy nie nazwane nie istnieją).
![]() |
zkr @qwerty 10 kwietnia 2025 10:46 |
10 kwietnia 2025 11:46 |
OK, cos tam wiem o temacie - zawodowo zajmowalem sie glownie dyfrakcja rengenowska :)
Wiec tego... :)
A co do Mendelejewa - strona:
"Mendeleev didn't know any of that. The electron was discovered in 1897, and he didn't like that idea. He didn't like many of these new ideas. When people discovered new things he couldn't put in the table, he got very frustrated. It bothered him."
https://phys.org/news/2019-02-qa-fascinating-backstory-periodic-table.html
![]() |
Trzy-Krainy @qwerty 9 kwietnia 2025 21:48 |
10 kwietnia 2025 12:07 |
Bóg nie ma przypadłości, a przestrzeń, czyli miejsce jest przypadłością danego bytu. Mówienie takie jak np "Bóg jest w niebie" jest mówieniem potocznym i skrótowym oczywiście. Raczej niebo jest miejscem wiecznego (czyli czas tu nie obowiązuje, nie ma go) przebywania zbawionych. Jeśli "miejscawiamy" Boga, to raczej chodzi o relację danego człowieka do Boga. Relacja jest przypadłością człowieka.
![]() |
Trzy-Krainy @qwerty 9 kwietnia 2025 21:50 |
10 kwietnia 2025 12:12 |
Tu trzeba by połączyć to z nauką Arystotelesa o kategoriach, czyli że nie można oderwać czasu i miejsca od konkretnych bytów substancjalnych, czyli istniejących w sobie. Miejsce i czas to są przypadłości bytu substancjalnego, nie istnieją więc oddzielnie jako same. Gdyby było inaczej, to można by sobie odejmować lata, na przykład.
![]() |
Trzy-Krainy @ArGut 10 kwietnia 2025 07:27 |
10 kwietnia 2025 12:31 |
Nawet moje istnienie, czyli że ja istnieję, nie zależy ode mnie. Jest darem Boga. Bóg bowiem jest swoim istnieniem, jest swoim życiem, jest swoją dobrocią itd.... To, co ma dar istnienia, dar otrzymany od Boga, istnieje, czyli jest w akcie ("in actu"). To, co będzie istniało, jest w zamyśle Bożym, ale jeszcze nie jest stworzone, nie jest "in actu", lecz "w możności". Natomiast nie istnieje gdzieś w świecie jakiś zaułek, gdzie jest niebyt jako byt, bo to byłaby sprzeczność. Właśnie taka jest definicja nieistnienia, że "coś" jest sprzeczne w sobie. Sprzeczne w sobie, to znaczy nie istnieje. Dla przykładu: nie istnieje nieczłowiek (nie w znaczeniu czegoś innego od człowieka, lecz w znaczeniu istnienia czegoś/kogoś całkowicie sprzecznego z człowiekiem).
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy 10 kwietnia 2025 12:31 |
10 kwietnia 2025 13:08 |
> Nawet moje istnienie, czyli że ja istnieję, nie zależy ode mnie.
To nie podlega dyskusji. Dyskusji zaś może podlegać to, czy filozofia opracowana przez Arystotelesa i zaadaptowana na potrzeby kościoła rzymskiego przez św.Tomasza z Akwinu jest kompletna? Uważam, że obaj mogli doznać objawienia Łaski Bożej, w podobny sposob jak doznali tego ewangeliści. Słowa, ktorymi jedni i drudzy to opisali były słowami ich czasow i wyobrażeniami tych czasow rownież.
> To, co będzie istniało, jest w zamyśle Bożym, ale jeszcze nie jest stworzone, nie jest "in actu",
> lecz "w możności".
A jak to BÓG objawia? No i czy objawia to natychmiast? Wszystkim czy wybranym? A może trzeba to rozeznać i jest to rozeznanie inne dla kolegi nawigatora a inne dla mnie?
> Dla przykładu: nie istnieje nieczłowiek (nie w znaczeniu czegoś innego od człowieka, lecz
> w znaczeniu istnienia czegoś/kogoś całkowicie sprzecznego z człowiekiem).
To jest niezłe i w pewnym sensie związane z tym, że ja dostrzegam słabości, opisowe oczywiście, Arystotelesa i św.Tomasza. I moj przykład: Jak istnieje człowiek (spełnia i atrybutami i przypadłościami definicję człowieka), ktory nie chce być człowiekiem ... żyjemy w czasach, gdzie KAŻDY MOŻE BYĆ KIM CHCE. Według mnie to jest oczywiście formalizm ale jak usankcjonuje to prawo to cofamy się, że obrazowo tu ujmę do Starego Testamentu ... jak raz nie rozpoznano Mesjasza tak i kolejny raz będzie go można przeoczyć, patrząc na poprzednie doświadczenie.
Może więc zadaniem kapłanow i teologow jest rozeznawanie nowych NADZBIORÓW dla pojęć i opisow Arystotelesa i św.Tomasza z Akwinu tak aby kolejne przeoczenie było utrudnione ...
![]() |
Trzy-Krainy @zkr 9 kwietnia 2025 22:45 |
10 kwietnia 2025 14:37 |
"Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że coś, co wszyscy uważają za fałszywe, jest prawdziwe. Bycie prawdziwym jest niezależne od uznawania za prawdziwe przez kogokolwiek" - tutaj w zasadzie Popper nie mówi o prawdzie, lecz o opinii, ją stawia w centrum, a ta nie jest opisem zrozumianej prawdy, ale ma pomagać w dążeniu do prawdy.
"Zarówno prawda, jak i prawdziwość myśli (podobnie z fałszem) są absolutne, są obiektywne, czyli niezależne od jakiegokolwiek podmiotu, od ich poznania. Prawda — ani w ujęciu Poppera, ani w ujęciu Fregego — nie może być utożsamiona z tym, co za prawdę uznano. Podobnie fałsz jest niezależny od jakiegokolwiek podmiotu, od jego poznania." - z pewnością tutaj wyraźnie ci filozofowie wyraźnie odchodzą od prawdy, bo prawdę można poznać. Gdyby prawda była ludzkiemu rozumowi niedostępna, a przecież prawda jest przedmiotem rozumu, to i Bóg nie mógłby się objawić.
Czy różni filozofowie nie uprawiają igraszek z diabłem, by osoby ludzkie oseparowywać od prawdy i od Boga? Bo zarówno wtedy, gdy taki filozof mówi: <człowiek nie pozna prawdy>, a oznacza to, że nie może on przyjąć Objawienia Bożego, nie może wierzyć, jak i wtedy, gdy inny filozof mówi: <człowiek może poznać prawdę, ale prawda podpada pod naukę, a nie wiarę>, a więc wiara to tylko takie jakieś niejasne uczucia, emocje i przeżycia, jest stawiany mur między Bogiem a człowiekiem. Zatem według jednego i drugiego ujęcia jest to ucieczka od prawdy i od Boga, i to z samego założenia takiego czy innego nurtu. A wystarczy sięgnąć do nauki Kościoła, do Ewangelii.
![]() |
Trzy-Krainy @ArGut 10 kwietnia 2025 13:08 |
10 kwietnia 2025 14:46 |
"Jak istnieje człowiek (spełnia i atrybutami i przypadłościami definicję człowieka), ktory nie chce być człowiekiem ... żyjemy w czasach, gdzie KAŻDY MOŻE BYĆ KIM CHCE." - To nic nie zmienia w sytuacji ontologicznej, czyli bytowej człowieka. To jest poziom może nawet nie wolitywny, czyli woli ludzkiej, ale niższy - pragnień zmysłowych, wyobraźni, fantazji. Człowiek nie stworzył swojego bytu, więc nie ma do niego klucza, nie zna jego tajemnicy, nie jest Stwórcą. A jak taki człowiek czyni coś, co jest przeciwne naturze ludzkiej, to grzeszy, rani siebie i innych, nie zaś tworzy, stwarza, czy robi z siebie coś/kogoś innego.
"Nadzbiory" już Arystoteles nazwał. To są tzw. drugie substancje.
![]() |
zkr @Trzy-Krainy 10 kwietnia 2025 14:37 |
10 kwietnia 2025 14:59 |
> Czy różni filozofowie nie uprawiają igraszek z diabłem, by osoby ludzkie oseparowywać od prawdy i od Boga?
On zajmowal sie filozofia nauki. I rozwazania o prawdzie dotycza tego obszaru.
Nie znam jego prac, pism czy wypowiedzi o Bogu oprocz tej:
"Nie wiem, czy Bóg istnieje, czy nie (...) Niektóre formy ateizmu są aroganckie i ignoranckie i powinny być odrzucone, ale agnostycyzm — przyznanie się, że nie wiemy i poszukiwanie — jest w porządku. (...) Kiedy patrzę na to, co nazywam darem życia, odczuwam wdzięczność, która jest zgodna z pewnymi religijnymi koncepcjami Boga. Jednak w chwili, gdy tylko o tym mówię, wstydzę się, że mogę zrobić coś złego Bogu, mówiąc o Bogu”."
![]() |
Trzy-Krainy @zkr 10 kwietnia 2025 14:59 |
10 kwietnia 2025 15:29 |
Dlaczego nie przyjął Boga jako przyczyny pierwszej i celu świata? Przecież im dalszą przyczynę czegoś się przyjmuje, tym lepiej jest zrozumieć daną rzecz, zrozumieć prawdę o niej. Św. Jan Paweł II pisze w jednej ze swoich encyklik o związku rozumu i wiary. Jeśli jakiś filozof poddaje wszystko, a więc i wiarę objawioną, swojemu rozumowi - ale odcinającemu się od Boga - to jest przyrównany do kogoś poruszającego się w obrębie rafy koralowej i do niej ograniczającego poznanie prawd wszelkich. Natomiast jeśli ktoś posłuszny wierze objawionej poddaje jej swój rozum, to wyrusza - swoim rozumem! - na ocean prawd, z których każda przybliża do Prawdy, czyli do Boga, w którym każda prawda ma źródło.