-

Trzy-Krainy

Święty Władysław Węgierski, cz. 3.

KOŚCIOŁY PW. ŚW. WŁADYSŁAWA WĘGIERSKIEGO W POLSCE

 

http://intour.pl/atrakcje/swietokrzyskie/klasztory-koscioly-cerkwie-kaplice/szydlow-kosciol-pokutny

 

A za cóż miałby pokutować zacny, gospodarny, sprawiedliwy król [Kazimierz], dzięki któremu Polska stała się zamożnym, stabilnym państwem?

W skrócie - z powodu niezgody z hierarchami Kościoła w Krakowie. Nie układały się pomyślnie stosunki króla z biskupami krakowskimi – ani z biskupem Janem Grotem, ani też później z biskupem Janem Bodzantą. Biskup Bodzanta uważał, że król narusza immunitet ekonomiczny biskupstwa krakowskiego, wprowadzając tzw. swobodną dziesięcinę. Swobodne dysponowanie dziesięciną polegało na tym, że dziesięcina przeznaczana była na kościół wybrany przez płacącego, a nie przez biskupa.

Z drugiej strony - król miał również słabości, był bowiem bardzo wrażliwy na względy niewieście i prowadził dość rozwiązłe życie, zaniedbując obowiązki małżeńskie wobec swej drugiej żony Adelajdy Heskiej.

Biskup Jan Bodzanta wykorzystał tę słabość władcy i wysłał na Wawel kanonika krakowskiego Marcina Baryczkę, by ten przywołał monarchę do porządku i wezwał do powrotu na drogę cnoty. Król Kazimierz poczuł się urażony takim poselstwem i kazał dworzanom spławić Baryczkę. Podobno dworzanie dosłownie zrozumieli polecenie władcy i przekazali kanonika straży, aby go spławili. Tak też się stało. Ks. Marcin Baryczka został spławiony w Wiśle, a że był to mroźny grudzień 1349 roku, spławiono go pod lodem. Po tym wydarzeniu biskup krakowski rzucił klątwę na króla Kazimierza.

Monarcha, chcąc przebłagać Boga za zbrodnię, jakiej się dopuścił, wysłał posłańca do papieża Klemensa VI do Awinionu, aby ten uczciwie przedstawił papieżowi występek króla i z wielką pokorą i skruchą przyjął pokutę, którą nałoży na króla Stolica Apostolska. Papież zdjął z króla klątwę i zadał pokutę. Częścią pokuty nałożonej przez Klemensa VI na króla Kazimierza był obowiązek wzniesienia nowych świątyń.

Wtedy to, jako ekspiacja (zadośćuczynienie) za śmierć ks. Marcina Baryczki, z fundacji króla Kazimierza zaczęły powstawać gotyckie, murowane kościoły w Wiślicy, Stopnicy, Zagości, Kargowie, Sandomierzu i Szydłowie.

Pierwsza pisana wzmianka o parafii w Szydłowie pochodzi z 1326 roku. Istniał tam wówczas drewniany kościół.

Król Kazimierz, który zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną, na miejscu tej drewnianej świątyni zbudował kościół murowany z wysokim dachem krytym dachówką rzymską. Budowę fary ukończono w 1355 roku i konsekrowano p.w. św. Władysława – na cześć patrona ojca króla Kazimierza – Władysława Łokietka.

W tym samym czasie król rozpoczął budowę murowanego zamku w Szydłowie, a także otoczył miasto murami obronnymi i fosą. Przy wschodnim odcinku murów obronnych, w pobliżu kościoła parafialnego wzniesiono czworoboczną basztę obronną.

W południowo-wschodnim narożniku murów miejskich, w miejscu drewnianego kościoła parafialnego, stanęła gotycka, orientowana świątynia z czerwonej cegły z detalami architektonicznymi z piaskowca. Dwuprzęsłowy kościół wzniesiono na planie prostokąta, z węższym, dwuprzęsłowym, trójbocznie zamkniętym prezbiterium. Przy północnej ścianie prezbiterium zbudowano zakrystię.

Dwunawowy korpus świątyni przykrywało sklepienie wsparte na dwóch filarach, stojących na osi kościoła. Według legendy – filary ustawione na osi świątyni, zasłaniały wchodzącym ołtarz, co miało powodować większe umartwianie się w tym pokutnym kościele. Prawda jednak była chyba inna – zbudowanie dwunawowej świątyni było tańsze, niż trzynawowej, a jednonawowej (salowej) królowi nie wypadało fundować.

Na południe od kościoła, przy murach miejskich, na przełomie XIV i XV wieku zbudowano wikarówkę.

Na przestrzeni wieków szydłowska fara uległa wielu przebudowom i przekształceniom.

Na przełomie XVI i XVII wieku dobudowano zachodnią kruchtę, a także kaplicę, przylegającą do północnej ściany korpusu nawowego. Kaplicę nazwano Kaplicą Literacką, bo podobno miała służyć tym, którzy umieli czytać.

W 1630 roku w Szydłowie wybuchł potężny pożar, który strawił znaczną część miasta. Poważnie ucierpiał również kościół farny. Spłonęła drewniana więźba dachowa, co spowodowało zawalenie się dachu. Pod ciężarem dachówki rzymskiej runęły sklepienia świątyni, niszcząc większość zabytkowego wyposażenia.

Świątynię odbudowano, jednak oryginalny wygląd przywrócono jedynie w prezbiterium. W korpusie nawowym usunięto wówczas zniszczone laskowania okienne, wstawiono drewniane okna i otynkowano wnętrze kościoła. Zamurowano także gotyckie portale od zachodu i południa, a w zachodniej fasadzie wstawiono mniejszy, okrągłołukowy portal renesansowy. Dach przykryto gontem, który był łatwopalny, ale za to lżejszy od dachówki rzymskiej.

Po odbudowie świątynia była ponownie konsekrowana w 1633 roku przez biskupa Tomasza Oborskiego, sufragana krakowskiego.

W 1724 roku przebudowano XIV-wieczną, pobliską basztę obronną w murach miejskich, na dzwonnicę kościelną.

W 1732 roku na środku kalenicy dachu korpusu nawowego wzniesiono drewnianą, ośmioboczną wieżyczkę sygnaturki z dwoma latarniami, pokrytą gontem, jak cały dach.

Świątynia była restaurowana w XIX wieku i w latach 30. XX wieku.

Podczas działań wojennych w 1944 roku spłonął dach kościoła, zawaliły się sklepienia, a wnętrze zostało poważnie uszkodzone. Doszczętnie zrujnowana została gotycka wikarówka, której pozostałości można do dziś oglądać na południe od kościoła, przy murach miejskich.

W latach 1945 – 1948 świątynię odbudowano, a w latach 1957 - 1958 poddano regotyzacji. Odsłonięto wówczas dwa gotyckie, profilowane portale, które zostały zamurowane w XVII wieku.

Dziś Szydłów nie jest miastem, bo prawa miejskie odebrano mu w 1869 roku [moja poprawka: od 1 stycznia 2019 roku Szydłów znów jest miastem]. Nadal jednak nad niską zabudową miejscowości dominuje wysoka bryła kościoła farnego św. Władysława, ze strzelistym dachem.

Świątynia stoi w południowo-wschodnim narożniku dawnych murów miejskich. Od północy i zachodu otacza ją mur cmentarny z bramą od zachodu. Od wschodu teren ogranicza średniowieczny mur miejski, przy którym stoi czworoboczna dzwonnica, przebudowana z baszty obronnej. Dzwonnicę przykrywa namiotowy dach kryty gontem. Na południe od kościoła, za drewnianym parkanem znajdują się relikty średniowiecznej wikarówki, pozostałe przy południowym murze obronnym.

Gotycki kościół św. Władysława w Szydłowie jest dwuprzęsłową świątynią z dwuprzęsłowym, węższym od korpusu nawowego, trójbocznie zamkniętym prezbiterium. Od północy do prezbiterium przylega gotycka, trójbocznie zamknięta zakrystia, a do korpusu nawowego – wczesnobarokowa kaplica.

Świątynia zbudowana jest z czerwonej cegły z piaskowcowymi detalami architektonicznymi. Ściany budowli opięte są uskokowymi szkarpami i obwiedzione gzymsami z piaskowca: cokołowym, wieńczącym i podokiennym.

Wysoki szczyt zachodniej fasady rozczłonkowany jest ostrołukowymi, wąskimi blendami. Na osi fasady mieści się bardzo ciekawy, podwójny portal główny, składający się z pięknego, gotyckiego, ostrołukowego, XIV-wiecznego portalu uskokowego, wewnątrz którego umieszczono w XVII wieku mniejszy, okrągłołukowy portal późnorenesansowy. Ciężkie, drewniane drzwi główne świątyni ozdobione są dekoracyjnymi okuciami w kształcie sześcioramiennych gwiazd. Powyżej portalu, nad gzymsem mieści się ostrołukowe okno, a z jego boków nieco wyższe wnęki, prawdopodobnie po zamurowanych oknach.

Południowa elewacja rozdzielona jest szkarpą na dwie części. W zachodniej części znajduje się zamurowany, gotycki, ostrołukowy, uskokowy portalpołudniowy, a nad nim, powyżej gzymsu, para ostrołukowych okien. We wschodniej części południowej elewacji mieści się para nieco wyższych okien ostrołukowych.

Między szkarpami prezbiterium znajdują się pojedyncze okna ostrołukowe.

Wszystkie portale, obramienia okienne, cokoły i gzymsy wykonane są z piaskowca i pięknie prezentują się na tle elewacji z czerwonej cegły.

Zachodnia część świątyni to gotycka zakrystia i wczesnobarokowa kaplica. Elewacje zakrystii i kaplicy zostały oszkarpowane i otynkowane. W ścianie zakrystii uwagę przyciągają niewielkie okna o wykroju trójliścia. Kaplica posiada niewysokie, ostrołukowe okna od północy i jedno okno zamknięte okrągłołukowo od zachodu, powyżej prostokątnego wejścia z kutymi, metalowymi drzwiami.

Kościół przykrywają wysokie, strzeliste dachy gontowe, odtworzone po II wojnie światowej wraz z więźbą dachową, na wzór dawnych, XVII wiecznych. Korpus nawowy i kaplicę przykrywa wspólny dach dwuspadowy z ośmioboczną, wysoką wieżyczką sygnaturki z dwoma latarniami, pokrytą drewnianym gontem. Nad prezbiterium znajduje się niższy, lecz także stromy dach dwuspadowy, przechodzący nad trójboczną absydą w trójpołaciowy. Zakrystię przykrywa dach pulpitowy.

Wchodząc do wnętrza kościoła, początkowo widać jedynie masywny filar. Dopiero omijając filar na środku budowli, można zauważyć, że jest to świątynia dwunawowa o układzie halowym, której nawy rozdzielone są dwoma ośmiobocznymi filarami na osi kościoła.

Nawy przykryte są gotyckim sklepieniem żebrowym w układzie gwiaździstym, wspartym na dwóch filarach i wspornikach przyściennych. Prezbiterium przykrywa barokowe sklepienie kolebkowe z lunetami, a kaplicę – polichromowane sklepienie kolebkowe, wsparte na ścianach kaplicy. Jedyne oryginalne, średniowieczne sklepienie zachowało się w zakrystii.

Okna w prezbiterium, nad emporą muzyczną i w południowej ścianie nawy wypełnione są współczesnymi witrażami. Okna po północnej stronie nawy zamurowano, zostawiając jedynie wnęki w ścianie.

Z naw do prezbiterium otwiera się ostrołukowa arkada tęczy z belką tęczową, na której umieszczony jest krucyfiks z Chrystusem oraz figury Matki Bożej i św. Jana Ewangelisty.

W prezbiterium znajduje się ołtarz główny. Jest to złocony tryptyk, datowany na przełom XV i XVI wieku z figurą Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz figurami św. Piotra i św. Pawła po bokach. Na skrzydłach tryptyku znajdują się malowane sceny z życia obu świętych. Górne obrazy przedstawiają wręczenie kluczy św. Piotrowi oraz jego ukrzyżowanie, natomiast dolne – nawrócenie oraz ścięcie św. Pawła. Ołtarz ten po II wojnie światowej został przywieziony do Szydłowa z terenów Dolnego Śląska.

Z prezbiterium do zakrystii prowadzi piaskowcowy, renesansowy portal.

W nawie północnej, na kamiennym postumencie stoi drewniana, rzeźbiona chrzcielnica z przykrywą zwieńczoną sceną Chrztu Chrystusa. Na południowej ścianie prezbiterium wisi duży, barokowy obraz św. Kazimierza, a w nawie południowej obraz przedstawiający Zwiastowanie NMP. Ściany boczne świątyni dekorują malowane Stacje Drogi Krzyżowej.

Prze zachodniej ścianie umieszczona jest współczesna, drewniana empora muzyczna z 17-głosowymi, współczesnymi organami, zbudowanymi w 1990 roku przez organmistrza Józefa Bułę z Krakowa.

Dwie szerokie arkady okrągłołukowe otwierają się na kaplicę północną, zwaną Kaplicą Literacką. Przy wschodniej ścianie kaplicy mieści się późnorenesansowy ołtarz z XVII wieku z późnogotyckimi rzeźbami Matki Bożej z Dzieciątkiem i św. Jana Ewangelisty z początku XVI wieku. Niewysokie okna kaplicy wypełniają witraże. W Kaplicy Literackiej w okresie Świąt Bożego Narodzenia organizowana jest szopka, a w Wielkim Tygodniu – Grób Pański.

Przed kościołem św. Władysława, na kolumnie dekorowanej winoroślą stoi kamienna figura św. Barbary z 1677 roku. Cmentarz kościelny dekorują również drewniane, współczesne figury św. Piotra i św. Pawła, a także drewniana kapliczka z figurką Chrystusa Frasobliwego.

 

Wspomnienie św. Władysława – 30 czerwca

 

**********

Kunów

Kunów – Św. Władysława | Diecezja Sandomierska

 

Początki historii Kunowa nie są dokładnie znane i prawdopodobnie sięgają XII w.. Od tego czasu aż do końca XVIII w. był on własnością biskupów krakowskich, którzy posiadali w Kunowie swój dwór. Władysław Łokietek uwięził tutaj biskupa krakowskiego Jana Muskatę na początku XIV w.. Dwór ten został spalony przez tatarów krymskich w 1502 r.. Parafię w Kunowie erygowano w 1281 r.. Pierwotny drewniany kościół pw. św. Władysława, króla węgierskiego, został zbudowany pod koniec XIII w. Przetrwał do 1625 r., kiedy to został rozebrany. W tym czasie wybudowano nową, obecną świątynię. Oprócz niej ks. Szymon Koch, kanonik kolegiaty Wszystkich Świętych w Krakowie, ufundował drugi, drewniany kościółek pw. św. Szymona i Judy Apostołów. Kościół ten jednak nie przetrwał do czasów współczesnych. Kościół parafialny pw. św. Władysława zbudowany został z fundacji ówczesnego proboszcza ks. Szymona Kocha w latach 1625-1642. Świątynię uroczyście poświęcił bp Z. Czyżowski 8 października 1656 r.. Kościół był rozbudowywany i dekorowany przez kolejnych proboszczów: ks. Stanisław Sadowski wybudował wieżę (koniec XVII w.), ks. Jan Łemicki ułożył posadzkę i wymienił dach (początek XIX w.), ks. Jan Dąbrowski wystawił ołtarze boczne. Remontów świątyni podjęli się księża Władysław Fudalewski na przełomie XIX i XX w. oraz Marian Czerwiński w latach 2006-2016. Kościół został wzniesiony z kamienia w stylu późnego renesansu. Budowla jest trójnawowa, nawa główna jest podwyższona w stosunku do naw bocznych. Prezbiterium jest półkoliście zamknięte. W wyposażeniu uwagę zwracają ołtarze: główny z XVII w. oraz boczne z XIX w., wykonane z piaskowca przez miejscowych kamieniarzy. Ambona i chrzcielnica zostały zrobione w XVII w. Przy kościele stoi murowana dzwonnica wzniesiona w 1896 r. wg projektu Wojciecha Gersona. W murze okalającym cmentarz kościelny z inicjatywy ks. Fudalewskiego umieszczono stacje Drogi Krzyżowej. Wykonane zostały w firmie Szpetkowskiego w Warszawie w 1896 r.

 

**************

 

Pułtusk

http://pultuszczak.pl/relikwie-w-zakamarkach-pultuskiego-kosciola/

 

“Z głowy św. Władysława króla”

 

O ciekawej, dotąd nieznanej karcie historii naszego miasta, o odnalezionych relikwiach, filmie opowiadającym o znalezisku i sukcesach naszego Muzeum Regionalnego rozmawiamy z dyrektorem Andrzejem Popowiczem

Na początek pytanie dla niezorientowanych. Kim był św. Władysław? Władysław to król węgierski z dynastii Arpadów, który najprawdopodobniej urodził się w 1040 roku, a zmarł w 1095. Co ważne, urodził się w Polsce. Wówczas jego ojciec, późniejszy król Węgier Bela, przebywał na wygnaniu. Jego matką była nieznana z imienia córka Mieszka I. Tak więc, Władysław wychowywał się na dworze w Krakowie, doskonale mówił po polsku. Po powrocie na Węgry wsławił się w walkach o utrzymanie chrześcijaństwa, stworzył podwaliny państwa węgierskiego i stał się wzorcem moralnym, wzorcem władcy doskonałego, zarówno dla Węgrów, jak i królów Polski. Był zresztą ceniony w całej Europie i gdyby nie zmarł wcześniej, prawdopodobnie byłby dowódcą pierwszej wyprawy krzyżowej.

W 1192 roku Władysław był kanonizowany, jego ciało stało się relikwią. Podczas różnych zawirowań, wojen religijnych zaginęło, ocalała jedynie głowa, która do Polski trafiła prawdopodobnie wraz ze Stefanem Batorym. Dodajmy, że św. Władysław to, obok św. Stefana, jeden z dwóch najważniejszych świętych węgierskich.

A jak relikwie św. Władysława znalazły się w Pułtusku?

W Pułtusku kształcił się Andrzej Batory, czyli bratanek króla Stefana Batorego, którego król planował uczynić swoim następcą, władcą Polski. Choć królem nie został, to jezuici świetnie sprawdzili się w roli edukatorów późniejszego kardynała. Zarówno Stefan Batory, jak i jego żona Anna Jagiellonka byli im za to wdzięczni, postanowili w jakiś sposób podziękować i nadać pułtuskiemu kolegium jezuickiemu prestiżu, więc przekazali relikwie św. Władysława, które przyjechały do Pułtuska w 1585 roku. Prawdopodobnie wówczas była to cała głowa świętego.

Z czasem kult węgierskiego władcy stał się mniej dostępny dla zwykłych ludzi, jezuici stawiali bardziej na św. Stanisława Kostkę, który był stąd, był znany lokalnej społeczności.

Głowa św. Władysława wróciła na Węgry, natomiast wszystko wskazuje na to, że odłupano fragmenty czaszki i pozostały one w Polsce. Z czasem tracimy wiedzę, co dalej działo się z tymi szczątkami świętego.

Co się więc takiego wydarzyło, że ostatecznie relikwie św. Władysława zostały odnalezione w naszym mieście?

Był rok 2016. Prowadziliśmy działania związane z przygotowaniem wystawy, w związku z 450 – leciem sprowadzenia jezuitów do Pułtuska. Wystawę przygotowywaliśmy między innymi we współpracy z pułtuską parafią pw. Jana Pawła II (kościół szkolny – dop. red.). Ksiądz kanonik Sławomir Stefański udostępniał nam wszystko to, co mogło posłużyć ubogaceniu wystawy. Wspominał też o pustych relikwiarzach przechowywanych w zakamarkach kościoła. Tam też znaleźliśmy trzy poduszki z bardzo ciekawymi zdobieniami i ku naszemu zaskoczeniu, przymocowanymi do nich fragmentami kości. Zwróciliśmy również uwagę na tasiemki przymocowane do dwóch z tych poduszek. Po odczytaniu napisów na tych tasiemkach nie mieliśmy wątpliwości, z czym mamy do czynienia. W tłumaczeniu na język polski, ten napis brzmiał: “Z głowy św. Władysława króla”. Otwartym pozostało pytanie, czy szczątki odnalezione na poduszkach są prawdziwe.

W jaki sposób się to sprawdza?

To niezwykłe znalezisko wywołało oczywiście wiele emocji, zarówno w świecie pułtuskich historyków, osób wierzących, ale też ogromne zainteresowanie ambasady Węgier. W konferencji naukowej, która towarzyszyła obchodom 450 – lecia sprowadzenia jezuitów do Pułtuska, brał również udział przedstawiciel tej ambasady, dr Attila Illés. Wszyscy chcieliśmy potwierdzić autentyczność szczątków św. Władysława znalezionych w Pułtusku. Dzięki pomocy i współpracy z konsulatem Węgier i Akademią Humanistyczną, udało się je wysłać do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Tam, przy pomocy dostępnych metod, zostały one wstępnie przebadane. Udało się ustalić, że są to szczątki ludzkie pochodzące sprzed około 1000 lat. Wcześniej czaszka św. Władysława, która jest na Węgrzech, została bardzo dobre przebadana, pobrano DNA, więc teoretycznie można by je porównać z tym ze szczątków znalezionych w pułtuskim kościele. Problem w tym, że z tych małych fragmentów nie da się DNA uzyskać. Tak więc, nie da się potwierdzić w stu procentach, choć jest duże prawdopodobieństwo, że są to fragmenty czaszki przechowywanej jako relikwia na Węgrzech.

Pułtuskie znalezisko możemy traktować jako ciekawostkę historyczną, nie ma jednak zgody władz kościelnych na sprawowanie kultu, który zresztą przez stulecia stał się mniej popularny.

Rzeczywiście to niezwykła historia… I tu przechodzimy do filmu, w którym chcieliście ją opowiedzieć nie tyko pułtuszczanom.

Tak, to przecież fragment wspaniałej historii naszego miasta, nieznany mieszkańcom, pokazujący relacje polsko – węgierskie, w pewnym sensie tłumaczący skąd się bierze przyjaźń obu narodów. Stąd właśnie zdecydowaliśmy się na realizację filmu zatytułowanego “Święty dwóch narodów – powrót relikwii św. Władysława”, we współpracy z telewizją Pułtusk News. Wcześniej napisaliśmy projekt, dzięki któremu pozyskaliśmy środki na nagranie filmu z Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, czyli w ramach Funduszu Patriotycznego. Projekt przygotowała Monika Żebrowska – kustosz naszego muzeum i bardzo się cieszymy, że otrzymał dofinansowanie. Pani Monika przygotowała również scenariusz filmu, po konsultacjach z prof. Radosławem Lolo – wybitnym znawcą historii jezuitów na Mazowszu. Od razu zakładaliśmy, że będzie on narratorem filmu. W momencie realizacji projektu, nawiązaliśmy również kontakt z konsulem generalnym Węgier w Gdańsku – doktorem Attilą Illésem, któremu temat jest bliski i od razu zgodził się na udział w filmie.

W naszym projekcie wziął też udział wspomniany wcześniej ks. kanonik Sławomir Stefański, a wsparli go swoją pomocą i życzliwością m.in. Diecezja Płocka, Gmina Pułtusk oraz dyrektor pułtuskiego Domu Polonii pan Michał Kisiel.

Film został zrealizowany tak, by był dostosowany dla osób ze szczególnymi potrzebami. Jest tłumaczenie na język migowy, audiodeskrypcja i napisy w języku polskim. Jest też wersja tego samego filmu z napisami angielskimi i węgierskimi, byśmy mogli dotrzeć do jak największego groma odbiorców.

Film robi wrażenie, ze względu na profesjonalną realizację, rozmach, ciekawie opowiedzianą historię, ogrom podanych informacji…

Bardzo się cieszę i dziękuję za słowa uznania, należą się one też naszemu partnerowi – telewizji internetowej Pułtusk NEWS. Film realizowaliśmy z myślą o promocji naszego miasta, chcąc pokazać, jak wspaniałą i ciekawą ma historię, którą pokazywaliśmy już we wcześniej realizowanych przez nas filmach. Za realizację innego ubiegłorocznego projektu dostaliśmy nagrodę w konkursie Mazowieckie Zdarzenia Muzealne WIERZBA.

 

************

 

https://www.chrystusowcy.pl/rok-swietego-wladyslawa-na-wegrzech

 

Rok 2017 został na Węgrzech ogłoszony Rokiem Świętego Władysława, patrona Polonii węgierskiej. Jego ojcem był król węgierski Béla I, a matką córka króla polskiego, Mieszka II. Urodził się w Krakowie, gdzie spędził swoją młodość.

 

Oficjalne rozpoczęcie obchodów odbyło się w Győr 17 lutego uroczystą Mszą św. w Bazylice Najświętszej Marii Panny, gdzie zostały wystawione jego relikwie. Dalsze uroczystości były kontynuowane w Ratuszu, gdzie wygłoszono okolicznościowe przemówienia, motywem których były wspólne losy węgiersko-polskie. Na zakończenie oglądnęliśmy wystawę fotograficzną przedstawiającą freski poświęcone postaci św. Władysława.

11 czerwca w Domu Polskim, Stowarzyszenie Katolików Polskich na Węgrzech p.w. św. Wojciecha, przygotowało wystawę "Święty Władysław w polskiej i węgierskiej sztuce". Autorami prezentowanych na wystawie prac było 17 współczesnych artystów polskich i węgierskich. Odbył się również wykład prof. dr Marii Prokopp, historyka sztuki oraz koncert muzyki średniowiecznej w wykonaniu zespołu "Kecskés" z Szentendre, który zagrał nam między innymi Hymn do św. Władysława. Na zakończenie uroczystości Stowarzyszenie św. Wojciecha otrzymało od prezesa Stowarzyszenia Tradycji Bathory-Bem, flagę upamiętniającą Rok św. Władysława.

Corocznie Ogólnokrajowy Samorząd Polski na Węgrzech obchodzi święto patrona Polonii węgierskiej. W tym roku uroczystość rozpoczęła się 17 czerwca Mszą świętą w Bazylice św. Stefana, gdzie rozbłysnął symboliczny ogień św. Władysława, który został poświęcony w Rzymie przez papieża Franciszka. Mszę św. sprawowali biskup ks. György Snell i proboszcz Polskiego Parafii Personalnej na Węgrzech ks. Krzysztof Grzelak SChr, oraz węgierscy księża. Następnie Polonia węgierska w orszaku prowadzonym przez średniowiecznych rycerzy na koniach, przeszła do Teatru Śródmiejskiego, gdzie odbyła się część oficjalna połączona z wręczeniem dorocznych nagród polonijnych.

W kalendarzowe święto św. Władysława 27 czerwca na Węgrzech w wielu kościoła sprawowana była uroczysta Msza św. z tej okazji. W Győr gdzie znajdują się relikwie Świętego po Mszy św. polowej, odprawionej przez kardynała, prymasa Węgier ks. Erdő Pétera, wierni wyruszyli w procesji ulicami miasta z relikwiami umieszczonymi w hermie. W tych uroczystościach brali udział Delegaci Episkopatu Polski do spraw Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, ks. biskup Wiesław Lechowicz i ks. Leszek Kryża SChr, oraz ks. Krzysztof Grzelak SChr.

W kościele p.w. św. Władysława w X dzielnicy Budapesztu podczas Mszy św. odpustowej wystąpił polonijny „Chór św. Kingi”, a po Mszy św. odbył się koncert chóru „Vox Cordis” z Warszawy.

 

***********

 

FILM:

 

https://www.youtube.com/watch?v=36q90_-ILG0

 



tagi: św. władysław węgierski  kościół w kunowie  kościół w szydłowie  św. władysław i pułtusk 

Trzy-Krainy
1 marca 2024 20:35
0     233    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

zaloguj się by móc komentować