Święta Weronika Giuliani. Klauzura.
1.2. Klauzura (1677-1681)
Urszula przygotowywała się kilka miesięcy, aby wstąpić do klasztoru i ten czas był bardzo bogaty w łaski, które młoda kandydatka otrzymała od Boga. Pozwolił On jej czuć Boga i pomógł jej wyrzec się wszystkiego, by tylko miłować Boga z całego serca, aż całkowicie odda siebie samą świętej woli Boga.
Jak Weronika napisała w swoim Dzienniczku, po otrzymaniu habitu i imienia w Zakonie, [niższa część] ludzkiej natury nie mogła znaleźć spokoju, lecz duch był szczęśliwy. Wszystkie cierpienia i umartwienia wydawały się tak małe w porównaniu z Bożą miłością.
Jednak po pierwszych dniach entuzjazm się skończył. Weronika miała problemy w wejściu w normalny, przyjęty porządek życia w Zakonie. Doświadczała także bolesnych prób ze strony innych sióstr zakonnych. Pierwszy rok w nowicjacie i klasztorze stał się okresem intensywnego duchowego oczyszczenia. Do tego dołączył brak radości w duchu. To objawiło bolesną świadomość, że jest się daleko od Boga. Weronika cierpiała prawdziwe wygnanie ducha. Mniszka czuła coraz większą samotność i długie miesiące doświadczała wewnętrznej walki, aby w końcu otworzyć się przed spowiednikiem i ukazać mu swoje problemy.
Zawsze dobre zachowanie Weroniki i jej nadzwyczajna dojrzałość, tak duchowa, jak i ogólnoludzka, spotkały się z zazdrością niektórych starszych sióstr i sióstr w nowicjacie. Jednak, kiedy Weronika doświadczała cierpień z ich strony, starała się rozmyślać o Męce Chrystusa i walczyć ze swoją naturą i zmysłami. Jednak nie zawsze w tym zaparciu się siebie działała z dobrej woli i z pragnienia doskonałości. Czasami to było zwyczajnie z lęku przed przełożoną i przed karą. Trzeba wiedzieć, że z perspektywy wielu lat przeżytych w klasztorze Weronika uważała siebie za przeciwniczkę umartwień, choć wewnętrznie czuła się zapraszana do cierpienia z miłości do Boga. Dlatego starała się niczego nie mówić w swojej obronie, jak również zawsze miała gorące pragnienie, aby robić uczynki miłości także tym siostrom, z którymi ciężko było wytrzymać. Weronika czuła się wewnętrznie zapraszana do robienia uczynków miłości swoim bliźnim. Przyjmując nawet najcięższe prace, zawsze to czyniła z miłości do Boga. Umacniała się w postawie służby według najlepszego wzoru: <Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać swoje życie na zbawienie wielu> (Mt 20,28). Tak więc już w początkach swojego życia konsekrowanego kształtowała w sobie obraz Jezusa-Sługi i Jezusa-Ukrzyżowanego. Weronika także rozwijała w sobie miłość i pokorę, i w swoich modlitwach pamiętała też o innych współsiostrach.
W tym czasie w Weronice toczyła się nieustanna walka pomiędzy ciałem i duchem. I jeszcze dołączyły różne łaski mistyczne, jak skupienie, ekstazy, natchnienia, wewnętrzne światła i wizje. W sposób intelektualny Weronika widziała, poznawała i słyszała Chrystusa.
W czasie wizji Weronika prosiła Jezusa o różne łaski, między innymi o to, by żyła według wszystkich wymagań jej Zakonu, aby nigdy nie zostawiła pełnienia woli Bożej, aby żyła jak ukrzyżowana razem z Nim. Jezus, który był inicjatorem tego dialogu, chciał jej dać te łaski, jednak pod warunkiem, że Weronika będzie wierna Jezusowi i będzie Mu ufała. Jednocześnie Jezus podkreślił, że naznaczył Weronikę do pełnienia wielkich rzeczy, jak również, że towarzyszyć jej będą cierpienia, które mniszka wytrzyma z miłości do Boga. Te słowa stały się dla niej pomocą w następnych latach tak, że przezwyciężyła wszystkie przeszkody i cierpienia. Z pomocą przychodziły jej również specjalne łaski: światła, poznania i inne łaski.
Szczególnym polem wzrostu w doskonałości była modlitwa i Komunia święta. Poprzez to Weronika dołączała się do dzieła Chrystusa: dzieła zbawiania ludzi. Aby to osiągnąć, należy iść drogą, na której wszystko trzeba stracić (ubóstwo duchowe) i pełnić natchnienia dawane przez Chrystusa, trzeba wypełniać Jego wolę. Ta droga łączyła się zarówno z ofiarowywaniem się Weroniki, jak i z pragnieniem (i czynami) zjednoczenia siebie ze Zbawicielem.
Chrystus komunikował się z Weroniką także wewnętrznie, aby ukazać jej swoją wolę i około 1681 roku dał jej łaskę modlitwy i ofiarowania się za grzeszników, czyli jakiejś formy pośrednictwa (przez uczestnictwo) między Bogiem a grzesznikami.
Weronika szczególnie miłowała Jezusa ukrzyżowanego. Dlatego w wielkiej czci miała Jego obraz i modliła się przed tym obrazem o nawrócenie grzeszników. W czasie takiej modlitwy Weronika otrzymała łaskę objęcia przez Zbawiciela i odciśnięcia na swoim sercu Chrystusowego krzyża. To świadczyło o nieustannym kształtowaniu mniszki przez Boga na obraz swego ukrzyżowanego Syna.
Weronika, ze swojej strony, wielokrotnie czuła podczas modlitwy wyrzuty sumienia z powodu swojej niewdzięczności za otrzymane łaski, jak i z powodu swoich grzechów.
Bóg pozwalał na to, by Weronika doświadczała prób, które ją duchowo oczyszczały i, jak sama pisała, te oczyszczenia dawały wielką pomoc w ucieczce od wszelkich grzesznych sytuacji. Weronice przychodziła z pomocą także medytacja nad Męką Chrystusa. Dzięki temu Bóg uwalniał ją od pychy, która jest największą przeszkodą do doskonałości. W oczyszczeniu ducha działał przede wszystkim Bóg, ale i jej dusza musiała działać i współpracować z Bogiem.
Weronika od pierwszych lat życia klasztornego wytrwale walczyła z trudnościami wynikającymi z jej żywego charakteru. Chętnie umartwiała swoje zmysły i różne skłonności do grzechu, i w ten sposób starała się odrzucić od siebie każdą niedoskonałość. Mniszka mocno wierzyła, że na tej trudnej drodze powołania Pan jej pomoże.
Jakiś czas w nowicjacie chciała sama przezwyciężyć swoje słabości, poddając się w ten sposób egoizmowi. Lecz zaczęła opowiadać swojemu spowiednikowi o swoich problemach. Tak Weronika odkryła sens i wartość kierownictwa duchowego. Przyczyniło się do tego zarówno niepowodzenie jej starań w drodze do doskonałości, jak i dobre owoce otwarcia się na spowiednika. We wszystkich tych próbach mniszka nie straciła wewnętrznego pokoju.
Dzięki wewnętrznym zmaganiam Weronika coraz bardziej doceniała samotność, ciszę, ubóstwo, posłuszeństwo, pokorę i cierpienie.
W Dzienniczku czytamy, że w czasie rozmaitych zajęć Weronika czuła blisko przy sobie obecność Boga i wszystko jej pomagało być w Bogu. Weronika rozróżniała kilka sposobów obecności Bożej: ogólny, to znaczy, że wszystko, co czynimy, dzieje się w obecności Boga; bliższy, intymny, na drodze wewnętrznych świateł i mniszka czuła przy sobie Boga, jako Osobę; mniszka czuła w głębinach swej istoty Boga zjednoczonego z duszą, która była jakby w Nim zanurzona. Obecność Boża ożywiała pragnienie Weroniki, by odrzucić siebie i by iść drogą duchowego ubóstwa, jak również uczyła, jak osiągnąć te cele. Weronika starała się nie robić żadnego grzechu i starała się pokonać swoją wolę. Jako coś koniecznego do tego widziała pokutę. Jednak ukrywała swoje trudności i wszystko czyniła z wielką radością.
Bóg pozwalał jej głębiej poznać Bożą miłość, jak również jej, to jest Weroniki, małość (nicość). Wydawało się jej, że coraz bardziej jednoczy się z Najwyższym Dobrem. Kiedy Weronika mieszkała w domu rodzinnym, działała według swojego temperamentu i nie łatwo przychodziło jej poddawać się łasce. Dlatego miłość, jako istota doskonałości, jeszcze nie była w niej obecna w całej pełni.
Można stwierdzić, że duchowość Weroniki już w pierwszych latach życia za klauzurą charakteryzowała intensywna miłość do cierpienia, jako do środka - dla siebie i dla innych - jednoczenia się z Bogiem. Jednocząc się z Bogiem, Weronika zrozumiała, że w tym wielką rolę odgrywa miłość, zwłaszcza miłość do Boga. Mniszka prosiła Boga o to, aby mogła miłować Go Jego własną miłością. Mniszka troszczyła się także o to, by jej jedyną myślą był Bóg.
Mniszka, jako osoba całkowicie poświęcona Chrystusowi, mocno starała się naśladować Go z coraz większą ufnością, w swoim sercu z miłością zagłębiała się w Jego Męce, starała się być głębiej obecną w sercu Chrystusa - dla siebie i dla innych.
tagi: klasztor klaryski kapucynki św. weronika giuliani klauzura walka duchowa współpraca z bogiem
![]() |
Trzy-Krainy |
8 lipca 2024 22:20 |