-

Trzy-Krainy

2. przechadzka brwinowska. Kościół św. Floriana.

Jest część Brwinowa oddzielona od całości. Tworzą ją Borki i jeszcze Kępina lub jej część. Stąd jedna z dwóch głównych ulic, zapewniających komunikację, nosi nazwę Kępińska. Część tę oddziela ul. Obwodnica. Poza tym Borki i Kępina wyglądem w ogóle nie różni się od Podkowy Leśnej, do której przylega, florystycznie tworząc z nią właśnie, a nie z Brwinowem, jedną i nie oddzieloną niczym całość. Podkowę Leśną można określić jednym krótkim słowem: las, co oddaje charakter także tej cząstki Brwinowa.

Mimo ul. Obwodnica, przedostanie się "do miasta" po zebrze wzdłuż ul. Kępińskiej nie trwa dłużej jak kilkanaście sekund. Kierowcy, dostrzegając z daleka pieszego, przepisowo zatrzymują samochody przed pasami. Dalej już droga biegnie klasycznie: prosto do ul. Wilsona, potem w prawo i dalej prosto do centrum. Zanim przejdziemy pod torami, zostajemy poczęstowani serdecznym uśmiechem pana Wacława Kowalskiego przy rondzie jego imienia. A obok poczty są na specjalnej tablicy zdjęcia przedstawiające go w różnych wcieleniach z planów filmowych i zdjęcia rodzinne. Zapuściwszy się na chwilę w bok, z 50 metrów ulicą Pszczelińską, napotkamy wielki stary dąb, może trzystuletni. Starych drzew w okolicy nie brakuje.

Za torami otwiera się rozległy plac, z którego rozchodzą się ulice w różnych kierunkach, co po przemknięciu wzdłuż osiedli, wypuszczają się w szeroki świat, by gdzieś zniknąć wśród pól i przydrożnych drzew. Plac ten nosi prostą nazwę: Rynek. Przy nim i w jego okolicy znajdują się różnego rodzaju sklepy i targ. Najważniejszym jest jednak biały kościół pod wezwaniem św. Floriana, męczennika. Kiedy wieziono mnie do niego po raz pierwszy, ktoś przeczytał krótką historię miejscowości. Zapamiętałem tylko genezę nazwy: od słowa "bierzwię", które oznacza rzecz współcześnie określaną słowem bierwiono albo bal. Resztę historii poznałem w kościele w czasie Mszy świętej, której przewodniczył J. Em. kard. Kazimierz Nycz, w czasie kazania i na koniec w długiej szczegółowej przemowie ks. Proboszcza. Było to 11 czerwca 2023 roku, jako że wtedy Parafia obchodziła swoje 600-lecie, a w zasadzie 600-lecie pierwszej wzmianki o parafii św. Floriana w Brwinowie w 1423 roku. A w bieżącym roku, również w czerwcu, J. Eks. abp lwowski Mieczysław Mokrzycki przewodniczył Mszy św., w czasie której przekazał parafii relikwie abpa lwowskiego bł. Jakuba Strzemię.

Tak na codzień, gdy ktoś w ciągu dnia przechodzi obok kościoła, może wejść na modlitwę, adorować choć przez kilka chwil Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, Jemu się powierzać, a także swoich bliskich, swoje sprawy, i... całą Polskę.

Wracając z pobożnych uroczystości... acha, jeszcze jedno. Nie cały centralny plac miasta nosi nazwę Rynek. Ta część bezpośrednio przed kościołem nazywa się Placem Jana Pawła II. Fontanna daje na chwilę zapomnieć o hałasie silników przejeżdżających samochodów, a w kinie pod chmurką można obejrzeć zdjęcia z dawnego Brwinowa. A więc, wracając z kościoła, można wybrać rozmaite inne warianty trasy powrotnej. Nie brakuje bowiem w Brwinowie zacisznych zielonych uliczek, czasem nawet przypominających Podkowę Leśną, zadbanych ogródków i niesamowitych zaułków. Mogą spotkać przechodnia zaskakujące i niepowtarzalne sytuacje. Podam przykładową. Skręcając z Wilsona na Konopnicką, tuż przy szkole katolickiej, zauważyłem, że z niedalekiej Orzeszkowej wychodzą na Konopnicką ciągiem, jeden po drugim, dziki, które, jakby nigdy nic, skierowują swoje raciczki w moją stronę. Dwadzieścia dzików! Dwie lochy odrywają się od stada i, strosząc chyb i wyciągając w moim kierunku swoje tabakiery, idą prosto na mnie. Czujnie przeszedłem na drugą stronę ulicy, by ewentualnie schować się za zaparkowanymi samochodami (co by to dało?). Manewr ten spowodował odwrót loch z powrotem do warchlaków i ocalił mnie przed jakimiś groźnymi następstwami. Gdy skręcałem w Orzeszkowej, dziki dotarły do Wilsona i rozglądały się w prawo i lewo, nie wiedząc, dokąd pójść.

Idąc dalej Orzeszkowej, można wkrótce skręcić w Prusa, która to ulica ma swój niepowtarzalny urok. Najpierw idzie wąskim na jedno auto przesmykiem między ogrodami i przypomina zwykłą wiejską drogę, na której widać resztki asfaltu. Potem środkowy odcinek jest typową boczną uliczką. W końcu rozdziela się na dwie równoległe wąskie uliczki, bo między nimi rozciąga się rząd sześciu stuletnich może drzew: trzy lipy o trzech pniach każda, jedna lipa o dwóch pniach, jesion i jako ostatni... buk. Może jest to jedyny buk w mieście. Górne gałęzie już usychają. Jeszcze parę kroków i już jest ul. Borkowa, co przypomina przechodniowi, dokąd zmierza. Jednak do ulicy Kępińskiej i dalej w końcu do klasztoru, jest jeszcze jakiś kilometr. Na takie przechadzki zabiera się ze sobą Różaniec. A także wodę do picia.

Na ul. Kępińskiej, blisko ul. Jodłowej, stał stary krzyż. Lata mijały, drogi zamieniały się w ulice i poszerzały się, aż krzyż znalazł się... na ulicy. Ludzie zadziałali wraz z samorządem i na poboczu został postawiony nowy wysoki metalowy krzyż, przed którym nie zapominajmy się przeżegnać.



tagi: brwinów parafia św. floriana 

Trzy-Krainy
28 czerwca 2024 20:10
3     181    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @Trzy-Krainy
28 czerwca 2024 23:04

Nie ma potrzeby ruszać się z Bielan.

Wystarczy popatrzeć.

... na przedmieście  !?

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @MarekBielany 28 czerwca 2024 23:04
29 czerwca 2024 07:55

Piękna jest miłość do Bielan, by się z nich nie ruszać. A skąd taka piękna nazwa?

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Trzy-Krainy 29 czerwca 2024 07:55
29 czerwca 2024 22:09

Pewnie z fundacji Władysława Czwartego.

 

I tej jego fundacji kolumny, której dzieje można dziś obejrzeć.

Leżą obok Zamku.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować